W końcu przyszło to, na co czekałam od miesięcy ciepło, słońce, lekkość. A zaraz& urlop, a chwilę po nim nowe mieszkanie, które już teraz daje mi więcej przestrzeni, światła i kreatywności.
To dobry moment, żeby na chwilę się zatrzymać. Teraz między pracą a porządkami w nowym miejscu mam trochę więcej czasu, by nadrobić zaległości sprzed roku. I udało się coś, co bardzo długo czekało w kolejce:
dwa grube albumy pełne zdjęć z wieczoru panieńskiego, ślubu i sesji plenerowej są wreszcie gotowe.
Z każdą kolejną kartką miło było wrócić do tych wszystkich chwil czułych, śmiesznych, wzruszających, ważnych.
Lipiec mija bardzo aktywnie, ale w dobrym tempie i z dobrym nastawieniem. Czuję, że to taki mój czas.
8 godz. temu
21 godz. temu
2 dni temu
3 dni temu
4 dni temu
5 dni temu
6 dni temu
6 dni temu
Wszystkie wpisy