zaluje, ze wzielam cale opakowanie Bisacodylu na raz. kiedys bylo to konieczne. tylko taka ilosc mi pomagala. a teraz.. jest mi slabo, brzuch boli strasznie. ten bol jest ciezki do opisania. druga noc z rzedu nie spalam. rano zjadlam jogobelle light z odrobina muesli. cierpialam po tym niesamowicie. po powrocie z zajec zjadlam kisiel. troche pomogl. odpuscilam sobie wyklady z matmy. i tak bym tam nie wysiedziala. nie dzisiaj. zamiast tego poucze sie do kolokwium z genetyki. o ile bol brzucha mi na to pozwoli.
pozniej zjem troche kaszy jeczmiennej i kawalek fileta. mam nadzieje, ze jutro bede juz w pelni sil. musze pojsc na chemie, nie ma innej opcji. a pozniej.. doczepianie rzes. trzymajcie kciuki ! ;)
herbata, muzyka, cieply koc i.. genetyka medyczna.