wczoraj zjadlam malo, do czasu. wieczorem wyszlismy pic na miasto ze znajomymi z roku. troche przesadzilismy. o 2 w nocy na kebaba. wzielam maxi. co prawda i tak nie zjadlam calego. ale jednak. do tego cala czekolada, jeden daim i duzo ciastek. tragicznie. dzisiaj rano na sniadanie dokonczylam inna czekoalde, zjadlam z 2 ciastka i bulke. zwymiotowalam. poszlam do apteki po bisacodyl. jak na razie 16 tabletek. czuje do siebie obrzydzenie. z drugiej strony nie zaluje niczego z tego, co sie wczoraj dzialo. zintegrowalismy sie <3
mam zamiar nie jesc. dzisiaj, jutro. nie chce. nie moge patrzec na jedzenie.
kawa, papierosy. nauka do kolokwium.
nie mysle o jedzeniu.
kusi mnie, zeby rozpakowac prezent dla mamy i obejrzec koncertowke Depeche Mode. dostalam pozwolenie, odgorne. ale nie. wytrzymam. musze miec silna wole. ;)
The Pierces - Three Wishes
EDIT - na 16 sie nie skonczylo. wzielam cala paczke. zapomnialam juz jak to jest..