6 dzień diety .; d
Postanowiłam , że nie stanę na wadze do końca diety , jest weekend i korci mnie żeby coś przekąsić, motywuje się waszymi blogami , jesteście świetne , chciałabym chudnąć jak niektóre z was . ;d Całą niedziele prawie się uczę , mam tyle do poprawiania , że nie ogarniam + egzaminy do plastyka , wrr -,- wściec się można , czy którajś z was chodzi do liceum plastycznego i oriętuje się w tych egzaminach ? bo ja nie mam pojęcia co mnie czeka . Tak obliczyłam i wyszło mi, że moją diete skończe dwa dni przed wycieczką , super, bo chcę jakoś wyglądać . ;d Dzisiaj powiedziałam mojej przyjaciółce , że stosuje diete, musiałam, bo była ze mną w sklepie po sałate i wgl. tak mnie zlustrowała, poczułam się głupio i grubo, a ona wypaliła : - tyyy ? z czego ? z tych kości ? nie wiem co o tym myśleć. Potem zrobiłam lunch mi i jej , nałożyłam jej to co ja jadłam , czyli kurczak (gotowany) sałata z olejem i cytryną , powiedziała, że smaczne, ale czuje się jakby jadła trawę, najpierw napaliła się na tą diete i zadała mnóstwo pytań , czy jest kosztowna , jak długo i wgl. a jak spróbowała tego co ja jem , powiedziała mi prosto w oczy, że mi współczuje . okej, czuje się jak sucz, która nie ma nic do roboty , nie ma zajęcia i własnego życia , tylko cały czas myśli o jedzeniu, kaloriach i następnej diecie . Czy jedzenia musi być moim priorytetem , dlaczego nie potrafie koncentrować się na rzeczach codziennych ? Chciałabym jak kiedyś wychodzić na basen , nie wstydzić się, ćwiczyć na w-fie w spodenkach , a nie w legginsach , kiedy jest lato. Chciałabym ... dużo bym chciała, tylko problem w tym , że muszę ciężko na to zapracować . Dam radę , jeszcze parę kilo, potem kolejne i tak aż się nie spodobam sobie . Wiecie? nawet jakbym musiała to wszystko rzucić, tą obsesje , te przeklęte diety - to nie potrafiłabym . To już stało się częścią mojego życia , taka już jestem i wkońcu muszę się z tym pogodzić , Przepraszam za smęty i urzalanie się nad sobą .
Co powinnam jeść po skończeniu diety , żeby nie przytyć ?
Bilans :
śniad : kawa.
lunch : gotowany filet z kurczaka + sałata z olejem .
obiad :
na obiad jem marchewkę i 2 jajka .
Edit : nie potrafie zjeść obiadu. Siedze z miską marchewki i dwoma jajkami przed sobą i mam wrażenia , że zaraz mnie rozssadzi , nie potrafie tego przełknąć , nie chodzi o to , że mi nie smakuje, tego jest za dużo. ile takie coś może mieć kalorii ? nie mogę tego zostawić , bo potem będe głodna , nie chce mieć napadu o 19 i potem rzygać . muszę to zjeść , męcze się nad tym pół godziny. jezus, chce mi się płakać , tak bardzo nie chce tego jeść . mam odruchy wymiotne .
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwa;) virgo123:) nacka89cwaBella patki91gd 1514 akcentova*** itaaanJa nacka89cwaJa nacka89cwaAksamitki i bielinek :) halinamzadaszony mostek elmar