okej , drugi dzień diety jakoś idzie . nie mam zarzytów do jedzenia , ale szczerze jak macie wybór to nie polecam . z tego prostego względu, że mnie totalnie osłabia . jest końcówka roku szkolnego , muszę poprawiać oceny a ja po prostu nie mam na to siły , daje z siebie 2 razy więcej , żeby nauczyć się na poprawę , nie mam czasu , bo jak przychodzę ze szkoły i zjem pseudo `obiad` idę spać. nie mogę doczekać się efektów , a najgorsze jest to, że waga stoi, wiem , że jestem niecierpliwa, że do 2 dzień , ale uważam , że najleży mi się po tym wczorajszym obrzydliwym szpinaku . jak go jadłam , miałam odruchy wymiotne, po prostu go n i e n a w i d z e.
Bilans :
śniad : kawa z 1 łyżeczką cukru .
2 śniad : filet + sałata z olejem i cytryną (połączyłam składniki i zrobiłam sałatkę , b.dobra. )
obiad : plasterek szynki , jogurt naturalny.
kolacja: nic.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Ja nacka89cwaJa nacka89cwa