Życie bardzo skomplikowane ostatnimi czasy. Ale mam nadzieję, że już wszystko idzie na prostą...
Polubiłem bardzo poezję ostatnimi czasy (wiem, to dziwne szczególnie w moim przypadku), ale to co piszą John Wilmot czy William Blake jest po prostu genialne. To jest poezja przez duże "P", a nie takie gówno jakie u nas pisują pismacy narodowi.
Sam stworzyłem nawet wiersz (nad brzegiem Wisły ! ), którym chciałbym się z Wami podzielić. Wbrew temu co może się wydawać jest on dość poważny i w sumie... trochę smutny.
Wiem, sam nie lubię czytać poetycznych wypocin na innych blogach, ale sprawdźcie to :)
oda niespełnionej duszy
Jebać to i jebać tamto
Mówiąc szczerze w dupie mam to
Bo choć piszę piękne wersy
Zawsze znajdzie się ktoś lepszy
A choć dam chujny poemat
Wtem powiedzą, że to ściema
Że nieprawdę ja w nim mówię
I że sam już się w tym gubię
Rymy same częstochowskie
Jakbym zamieszkiwał wioske
I prostackie i rubaszne
I chujowe i też straszne
Na poziomie przedszkolaka
Jakbym wczoraj zeszedł z krzaka
Nie mów lecz że cię nie wzruszy
Oda niespełnionej duszy