Ze szczęściem bywa czasem tak jak z okularami,
szuka się ich, a one siedzą na nosie.
Tak też jest z ludzmi, całe życie szukają.
A tak na prawdę całe życie chodzą skrótami,
a później dziwią się, że połowa ich ominęła.
Szukają swojego sposobu na szczęście, pomysłu na życie, szukają akceptacji,
tolerancji, bliskości, miłości, przyjaźni...
Szukają ideału, kogoś kto będzie gdy cały świat będzie spadał w dół,
kogoś kto będzie, gdy wszystko inne się zawali.
Ludzie czasem szukają latami tego, co jest tuż na wyciągnięcie ręki, w zasięgu wzroku.
Ludzie dopiero po latach uświadamiają sobie jak wiele błędów popełnili,
jak wiele okazji zmarnowali, jak wielu szans nie wykorzystali...
Jak wielu ludzi zdeptali w wyścigu o własne szczęście, jak wielu ludzi zranili przez swoją pychę, egoizm, złość.
Tyle ocen wystawionych zbyt pochopnie,
tyle decyzji podjętych zbyt gwałtownie.
Dopiero upływający czas pokazuje jak w wielu sytuacjach postępujemy niesprawiedliwie,
że czasem nie szanujemy zdania innych,
jak wiele razy kłamiemy, by obronić się przed konsekwencjami,
których jak później się okazuje i tak nie unikniemy.
To czas pokazuje nam jak pokierowalismy własnym życiem,
jakich starań dołożyliśmy aby uczynić je pięknych i niesamowitym.
Pokazuje nam też jak wiele spraw zawaliliśmy, w ilu sprawach nie dobrnęliśmy do końca,
w ilu postępowaliśmy nie zgodnie z własnym sumieniem, a w ilu pokazaliśmy się z jak najgorszej strony.
Były też takie chwile, że wcale się nie staraliśmy, życie było nam obojętne i zostwiliśmy je na pastwe losu.
Czlowiek jest na tyle w życiu szczęśliwy, na ile jest szczery ze samym sobą,
na tyle ile potrafi walczyć o siebie i swoje życie.
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcom.
Dopóki walczysz nikt nie może nazwać Cię przegranym.
Przegrywają tylko Ci, którzy poddają się tuż przed metą,
a w życiu meta oznacza niestety nie koniec wyścigu,
ale koniec wszystkiego.
Koniec naszych wieczorów i poranków, wschodów i zachodów słońca,
porannej kawy, uśmiechów i spacerów w deszczu,
i spadających gwiazd i łez spadających bezsilnie na bezbronne policzki,
i koniec śniadań, obiadów i kolacji, uścisków, pocałunków, chwil euforii i kłótni.
Koniec rozmów, czytania książek, słuchania muzyki,
Koniec bitew na poduszki i na śnieżki, oglądania telewizji i picia herbaty.
Koniec tego wszystkiego co tworzyło nas tu- na ziemi.
Tego co tworzyło naszą historię, to co dawało nam radość i przysparzało smutek.
Odchodzimy z tego świata i nikt nie może temu zapobiec,
ani nasi bliscy, ani natura, ani nawet obecna nauka i technologia.
Odchodzimy raz na zawsze i zamykają się za nami drzwi, a otwiera przepaść.
To tylko od nas samych zależy jak zapamiętają nas inni, jak będą nas wspominać, jak o nas mówić.
Czy będziemy tym miłym wspomnieniem,
które będzie zostawiało po nas ślad, że są ludzie i chwile spędzone z nimi,
dla których warto było żyć.