Ich przyjaźń trwała bardzo długo, bo aż od dziecka, im były starsze tym przyjaźń była silniejsza. Zawsze mogły na siebie liczyć, razem płakały, śmiały się, rozmawiały codziennie, spotykały się, pisały, spędzały wspólnie każdą wolną chwilę. Nikt nie potrafił ich rozdzielić. Mówiły że to przetrwa wszystko i każdemu to chciały udowodnić, lecz niestety bardzo się myliły, ich przyjaźń wygasła, zostały tylko wspomnienia. Mimo tego że jedna z nich starała się ze wszystkich sił to naprawić, to i tak nic nie dało. Z biegiem czasu, jej miejsce zajęła inna, lepsza. Z dnia na dzień siedziała płakała, nie dawała sobie rady bez niej, wspominała każdy ich wspólny dzień, kiedy miała ją przy sobie, tą z którą dzieliła całe swoje życie. Spotkała je w parku, nie mogła powstrzymać łez, nie wierzyła że to wszystko tak się potoczyło. Łzy przysłoniły jej oczy, biegnąc przez ulicę, nie rozglądała się, nawet nie słyszała dźwięku nadchodzącego samochodu, nie zdążył wyhamować. Dziewczyna zginęła na miejscu, jej była przyjaciółka słysząc łomot pobiegła w miejsce wypadku by zobaczyć co się stało, nie miała pojęcia że pod kołami samochodu znalazła się ona. Widząc ją całą we krwi, leżącą na jezdni zaczęła płakać i krzyczeć na kierowcę, wpadła w panikę, nie potrafiła nawet wykręcić numeru na pogotowie. Po kilku minutach zbiegła się cała okolica, przyjechała karetka po, którą ktoś zadzwonił, kierowca odzyskał przytomność w karetce, dziewczyna niestety zmarła. Wtedy dopiero dziewczyna zrozumiała ile dla niej znaczyła była przyjaciółka, i obwiniała siebie za ten wypadek, to z jej winy dziewczyna zaczęła płakać i biegnąc do domu nie zauważyła pędzącego pojazdu. Nadszedł dzień pogrzebu, rodzice dziewczyny nie mogli uwierzyć w to wszystko co się stało, jej matka zanosiła się od płaczu, klękła przy trumnie córki i nie chciała odejść, mąż nie potrafił jej opanować, sam nie dawał rady ze sobą, jednak musiał być silny i pomóc swojej żonie bo tylko ona mu została, jego jedyna najwspanialsza córeczka straciła życie, a przecież miała wielkie plany i świetlaną przyszłość, chciała iść na studia i zostać pielęgniarką. Wszystkie plany i marzenia prysły w niepełna ułamek sekundy. Przyjaciółce dziewczyny również nie mieściło się to w głowie, po opuszczeniu trumny gdy wszyscy zaczęli składać kondolencje rodzicom, podeszła do nich, powiedziała że żałuję wszystkiego co złego zrobiła w jej kierunku i to ona powinna tam być na jej miejscu, rodzice spojrzeli na nią przytulili do siebie i powiedzieli by przychodziła do nich dalej na ciasto i ciepłą herbatkę. Dziewczyna podziękowała za zaproszenie, i poszła do domu. Nie mogła się z tym wszystkim pogodzić, pierwszy miesiąc był dla niej najgorszy w każdym kolejnym było minimalnie lepiej, lecz wciąż źle.