On bardzo przystojny 17 latek, obiekt westchnień wielu dziewczyn, raczej niedostępny jeszcze nigdy nie był naprawdę zakochany. Pewnego dnia miał jechać do szkoły niestety uciekł mu autobus, więc postanowił jechać pociągiem, rzucił swój plecak nie patrząc gdzie i chciał usiąść, ale uderzył dziewczynę plecakiem, która zaczęła krzyczeć by uważał na to co robi i że nie jest tu sam, gdy spojrzał na dziewczynę nie mógł oderwać od niej wzroku, odrazu ją przeprosił i spytał czy może się dosiąść, zgodziła się pytając czy wszystko wporządku, on na to że uciekł mu autobus z przed nosa. Długo spędzili na rozmowie, aż za długo, ponieważ przegapił swój przystanek, ale to go nie obchodziło, chciał zostać jak najdłużej z dziewczyną, gdy pociąg się zatrzymał oby dwoje wstali by wysiąść, jednak zrobił się taki tłok że zgubił dziewczynę, rozczarowany poszedł w stronę szkoły. Na lekcjach nie mógł skoncentrować się na tym co mówił nauczyciel jego myśli wypełniała ta wspaniała dziewczyna, którą spotkał. Codziennie wsiadał do tego samego pociągu o tej samej godzinie by spotkać ją, lecz na nią nie trafił, poszedł do szkoły w której mówiła że się uczy, jednak nie znał jej imienia i ciężko było mu ją znaleźć. Tracił nadzieję na cokolwiek, następnego dnia znowu wsiadł do pociągu, usiadł dokładnie na tym samym miejscu co ostatnio, po chwili dostrzegł napis; 'nie wiem czy mogę jeszcze pamiętasz. Siedzieliśmy tu razem, niechcący rzuciłeś we mnie plecakiem i przeze mnie przegapiłeś przystanek. Jeżeli rozmawiało Ci się ze mną tak samo dobrze jak mi z Tobą to zadzwoń 607156***'
On długo się nie zastanawiając, wykręcił jej numer i czekał na odpowiedź, umówili się w parku. Spotykali się coraz częściej i nie mogli doczekać się kolejnych spotkań. Byli zakochani w sobie po uszy, ona zmieniła dla niego szkołę i przeniosła naukę w jego szkole, od tamtego czasu mogli spędzać ze sobą więcej czasu. Pewnego dnia pojawiła się nowa dziewczyna w ich szkole. Była ona marzeniem każdego chłopaka. Za wszelką cenę musiała mieć każdego by móc się nim pobawić. Odrazu przypadł jej do gustu on. Spytała przyjaciółki jak się nazywa. Przyjaciółka opowiedziała jej o nim trochę i również wspomniała o tym że jest on zajęty przez inną dziewczynę. Ona spojrzała na przyjaciółkę z kpiną i rzekła że sobie poradzi. Poszła w jego stronę, on akurat szedł do szkolnego sklepiku, specjalnie wpadła na niego, spojrzała mu w oczy, przeprosiła i spytała czy oprowadzi ją po szkole, chłopak zgodził się. Mijały kolejne dni zaczął spędzać z nią dużo więcej czasu, ciągłe preteksty by mogła się do niego przytulić, jego dziewczyna nie wytrzymała dużej, powiedziała mu że musi zaprzestać bo jej się to nie podoba. Jednak dziewczyna nie dawała za wygraną. Pewnego dnia stali razem na przystanku, nagle chłopak przypomniał sobie że miał kupić rzeczy na obiad dla mamy, spytał się dziewczyny czy nie została by i nie popilnowała na chwilkę jego rzeczy, odrazu się zgodziła, chłopak zostawił telefon w kurtce, ona przeszukując mu wszystko znalazła go, znalazła numer do jego dziewczyny, i napisała sms-a w jego imieniu ' przepraszam nie możemy być dalej razem, nie kocham Cię, jestem teraz z tą nową dziewczyną z naszej szkoły'. Szybko schowała telefon na miejsce i czekała jakby nigdy nic. Chłopak wrócił ze sklepu, akurat nadjechał autobus, wsiadł do niego i pojechał prosto do domu, odrobił lekcje i natychmiast napisał do swojej dziewczyny, nie miał pojęcia co zaszło na przystanku autobusowym, dziewczyna jednak nie odpisywała, nie odbierała nawet jego telefonów, gdy poszedł do niej do domu, otwarła mu mama, która powiedziała że rzekomo nie ma jej w domu. Ciągle płakała, nie miała na nic siły, nie chodziła do szkoły. Po paru dniach poszła w ich ulubione miejsce w parku, było to takie lekkie wzniesienie zrobione w desek, po chwili usłyszała że ktoś tam wchodzi, odwracając się zobaczyła jego, zaczęła krzyczeć żeby się stąd wynosił i zostawił ją w spokoju, on ją złapał, jednak ona nie dawała za wygraną, chciała uciec by wrócić już do domu próbowała delikatnie zejść, jednak poślizgnęła się jej noga, upadła i uderzyła głową o ziemię. Chłopak zeskoczył i szybko zadzwonił po karetkę, ratownicy przyjechali, położyli ją na nosze i próbowali jak najszybciej dowieźć ją do szpitala. Po godzinie dziewczyna odzyskała przytomność, jednak gdy otworzyła oczy nic nie widziała. Zawołała lekarza, który zbadał jej oczy, kłótnia z chłopakiem doprowadziła do utraty wzroku. Chłopak znalazł się chwilę później w szpitalu, spytał czy może wejść do dziewczyny lekarz się zgodził, podszedł i powiedział 'kocham Cię' ona poznając jego głos rzekła by stąd wyszedł, i nie ma ochoty z nim rozmawiać. Opuścił salę na której znajdowała się jego dziewczyna, podszedł na recepcję i poprosił o dokumenty by zostać dawcą dla swojej dziewczyny, po ich wypełnieniu ubrał się w strój szpitalny, położył się na łóżko, po czym zawieźli go na salę operacyjną. Poprosił lekarzy by nie mówili rodzicą ani dziewczynie kto był dawcą. Lekarze przeszczepili dziewczynie oczy, odzyskała ona wzrok, znowu mogła cieszyć się życiem. Wróciła do domu, poszła znowu w ich miejsce do parku, zastała go w czarnych okularach z biało-czerwonym patykiem w ręce i z psem na smyczy. Nie mogła uwierzyć własnym oczom a dokładnie oczom, które oddał jej chłopak. Usiadła koło niego i wysłuchała co miał do powiedzenia, cała prawda wyszła na jaw. Spytał czy nadal go kocha mimo braku wzroku, i czy widzi przez jego oczy jak bardzo ją kocha ona odpowiedziała mu 'kocham Cię takim jaki jesteś, będę Twoją opiekunką i zrobię wszystko co w mojej mocy byś był szczęśliwy'.