napawam się świadomością, że zostały mi już tylko 3 dni pracy.
nieprzerwanie szukam mieszkania, bo jak na razie, studia w Pzn, muszę pogodzić z mieszkaniem na dworcu.
jeżdżę, jeżdżę coraz bliżej końca.
zastanawiam się nad kolorem ścian w naszym pokoju i tym, w co wpakuję kilkanaście par moich butów.
czekam na wypłatę, której połowę już w głowie dawno wydałam.
oprócz tego i przede wszystkim: ON ! <3