Wszyscy jesteśmy "zmarznięci"

Zima zaskoczyła drogowców.

Który to już raz z rzędu?

Śnieg do nas dotarł.

Tym razem sprytnie przychodząc dokładnie w terminie zapowiedzianym przez synoptyków, meteorologów i innych szamanów od pogody. Chociaż na ich obronę muszę powiedzieć, że za każdym razem kiedy prognoza pogody się sprawdza, również jestem w szoku.

Z drugiej strony przynajmniej wiemy, gdzie są niegdysiejsze śniegi (U nas na chodniku rzecz jasna, albowiem tylko tam mogą mieć pewność, że nie zostaną odśnieżone). 

Najwyraźniej jedyną stała rzeczą w życiu jest zmiana oraz uniwersalna zasada złośliwości, o której już kiedyś pisałem, więc nie będę się powtarzał.

Bo i w sumie po co.

Zwłaszcza, że dookoła dzieje się tyle rzeczy.

Tacy na przykład Amerykanie  znani ponoć ze swojej prostoduszności i względnej szczerości, mają teraz kłopot bo wyciekły im tajne dokumenty i teraz wszyscy będą wiedzieć co Amerykanie o kim myślą i gdzie go mają. Innymi słowy zapanuje ogólna atmosfera szczerości, w której  jak powszechnie wiadomo  pracować się nie da.

I to nie tylko w dyplomacji o czym doskonale wie każdy, kto kiedyś szczerze odpowiedział na pytanie typu Czy nie uważasz, że wyglądam w tym grubo?

Doprawdy prawda  zwłaszcza ta naga, co w oczy kole - w większości wypadków to prawdziwa katastrofa.

A że w tym roku jakoś tak się składa, że żadna katastrofa nas nie omija  od wielokrotnych powodzi, przez trzęsienia ziemi aż po naprawdę duże posągi  należy się spodziewać że epidemia prawdy zawita wkrótce i do nas.

Z drugiej strony na miejscu wielu polityków nie przejmowałbym się, gdyby wyszło na jaw co kto o kim naprawdę myśli.

Przynajmniej okaże się że myśli.

Czego sobie i Wam życzę.