Niedzielna zmuła, wstałem po 12, ogarnąłem się, pozmulałem przed komputerem,
później na chwile wyszedłem. Ogólnie jest jakiś festyn parafialny w parku
ale nie ide tam, faza ksiądz zrobił pożądny festyn a każdy lata napizgany hahaha.
Następnie troche cwiczenia, ostro jak robiłem pompki to przypomniało mi się
jak wcześniej je robiłem na konfeksie, faza wtedy była, zarówno jak i w klimatach za kare
hahaha, ale zadzwonił ktoś i musiałem lecieć szybko przed klatke,
tam się troche postało, pogadało itp-itd... I wróciłem kontynuować ten chujowy dzień haha.
Chyba coś napisze pod bit którego jeszcze nie skończyłem...
Użytkownik patentproject
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.