Sen, a we śnie TY
jak ranna zorza
jak spłoszony ptak
jak polny kwiat
Ty wznieciłaś w mym sercu ten pożar
nie zgasi go nic
jak teraz mam żyć, bez Ciebie być
Taką Cię wyśniłem, taką Ciebie wymarzyłem
Moja najpiękniejsza, czy CIę spotkam, czy też nie
Bliska i daleka tyle już na Ciebie czekam
Gdzie mam Ciebie szukać, czy istniejesz któż to wie
Sny w nich ciągle TY
wciąż się uśmiechasz
lecz kończy się sen
nastaje dzień
Ja samotny wciąż
na Ciebie czekam
ja nie chce już śnić
chce z Tobą być
na jawie żyć
Taką Cię wyśniłem, taką Ciebie wymarzyłem
Moja najpiękniejsza, czy Cię spotkam, czy też nie
Bliska i daleka tyle już na Ciebie czekam
Gdzie mam Ciebie szukać, czy istniejesz któż to wie
"Gdzie mam Ciebie szukać, czy istniejesz któż to wie"
Właśnie te słowa chodzą mi codziennie po głowie. Dzisiaj po raz kolejny od godziny 2 w nocy do 5 rano nie mogłem znowu spać. Całą noć myślałem o pewnej osobie. Nawet miałem później sen o niej ale to już inna historia. Już jakiś dłuższy czas zastanawiam się czy powiedzieć komuś całą prawdę, dręczy mnie to po nocach :( biję się z myślami i nie wiem co mam robić. Już kilka lat się nad tym zastanawiam. Jedynie w pracy o tym nie myślę. Wiem, że kiedyś przyjdzie taki dzień co powiem całą prawdę. Zbliża się to małymi kroczkami. Nie wiem czy to wydarzy się w tym roku czy w następnym. Wszystko się może zdarzyć. Może nawet być tak, że jak powiem całą prawdę to ta osoba mnie nie zrozumie i znienawidzi. Albo zrozumie i wybaczy. Taka jest cała, smutna prawda o mnie :( :( :(.
Przepraszam za to i nie proszę o wybaczenie bo tego się nie da wybaczyć :( :( :( :(