Wróciłam :( Wróciłam bo zachorowałam. Bo mam anginę. Bo dostałam zastrzyk i straciłam przytomność, bo miałam zapaść, bo mnie reanimowali... Ale to mnie jakoś nie interesuje w tym momencie. Nie interesuje mnie to co jest tu i teraz bo wszystko już ze mną ok więc na cholerę sobie tym łeb zawracać.
Interesuje mnie tylko to co było Tam i Wtedy. To co było z Nimi. To co było z Nim...
"Naprawdę bardzo łatwo jest Kogoś pokochać...wystarczy powiedzieć sobie, że bardzo łatwo można Tego Kogoś stracić..."
Naprawdę jesteś dla mnie najważniejszy. Zrozum to w końcu, proszę. Bo już naprawdę nie wiem, jak Ci to udowodnić...
Nie no ogólnie pomijając niektóre incydenty było bosko. Szczególnie te wieczory... :) Olu dziękuję :*:*:* Bez Ciebie to wszystko tam nie miałoby sensu. Bo kto by mnie podnosił ze środka ulicy, gdy byłam nie w stanie by dojść do domu, kto by ze mną siedział i ryczał o 2 w nocy w ogródku bez powodu (a w zasadzie to z nadmiaru powodów) ?! Kto by się ze mną chował w lesie w nocy przed grupą pijanych chłopaków ? :D No i wreszcie kto by się ze mną srał ze strachu w krzakach jak nas zaczepiały jakieś zboczeńce, jak nie Ty i Andżela Moja Kochana :*:*:* ? Dzięki Wam Laski :*:* Pati Tobie też, za to, że się na mnie darłaś i stawiałaś mnie do pionu jak tego potrzebowałam... A akurat potrzebowałam jak mało kiedy :P
P.S. I wierzcie mi, że wszystkie komenty typu: będzie dobrze i inne tym podobne będą bezlitośnie usuwane. Więc jak nie macie pomysłu na nic innego, to po prostu kurwa nie komentujcie.
:-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*