Polska już płacze ze szczęścia, że wyjeżdżam,
deszcz do momentu wylotu nieustanny.
proszę skup się zatrzymaj i patrz trochę szerzej,
nim Ci umknie ta chwila, bo naprawde nigdy nie wiesz,
czy wskazówkę otrzymasz, więc patrz trochę szerzej,
choć się różnie zaczyna, może skończyć się najlepiej.
dzisiaj chłopaki czytają mi w myślach, życiowa płytka.
http://www.youtube.com/watch?v=iRhADNydht4&list=PLkrjmVcTz_OlhPydj9gyiQMqhgS4eL8CU
cały krążek przekot, brzmią dobrze, gadają dobrze, ogarnięte chłopaki i tylko sukcesów życzyć.
i jakoś tak na przekór brzydkiej pogodzie, na przekór braku słońca, dzisiaj promienieję, wysyłam pozytywną energię w kosmos, odliczanie minuty i godziny tylko powiększają uśmiech na mojej twarzy. coraz więcej rzeczy nabiera przedwyjazdowo oczekiwanego wymiaru. dobrze jest, żadna teneryfa, majorka, czy nawet paradise island by tak mnie nie rajcowały, jak te smutnie deszczowe wyspy. ale mam pod domem rzekę, mam niedaleko morze, obok siebie najcudowniejszego Mężczyznę na świecie, tylko o zdrowie pozostało się modlić ;)