Rodowoooo.
jedno z niewielu zdjęć które dopiero mam. na nim nasza międzynarodowa grupa. hah.
wymiana udana jak nigdy, i juz szykują się następne. ludzie byli fantastyczni. niemcy, francuzi, litwini i łotwini. czas minął stanowczo za szybko. opisanie tych 5 dni zajęłoby chyba z 1o stron podaniowych, więc oszczędzę wam tego. po powrocie zasnęłam o 16 następnie się obudziłam o 2o. zjadłam lody bakaliowe i zupke chińską, rótka rozmowa z michałem i 21 dalej spać. o jedenastej w nocy, michał znów dzwonił więc na chwilkę się przebudziłam, a pózniej to już do 11 spałam. siedemnaście godzin odsypiałam, ah. niby nareszcie wypoczęta ale brakuje mi tego że gdy wstawałam mogłam na ciebie patrzeć, i twojej pobudki. aj.
a teraz zajadam galaretkę malinową.
zaraz film i spać.