photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 14 PAŹDZIERNIKA 2013

Niepojęci cz.2

Weszłam do klasy i usiadłam w pierwszej ławce. Wszystko mogłoby wskazywać na to, że olewam szkołę, ale tak nie jest. Wykształcenie to dla mnie najważniejsza rzecz. Bo niby mam zakładać jak te puste lalki ? Może one i znajdą sobie bogatych kolesi, ale ja wolę nie ryzykować. Cóż, może dlatego, że bogaci kolesie lecą zazwyczaj na cycate i kolorowe laski, a ja jestem przeciętna. Bo jak inaczej można nazwać mój wygląd. Średni wzrost i do tego chuda, ale nie atrakcyjnie chuda jak kobiety z reklam bielizny, a przeraźliwie chuda. Do tego mały nos, duze usta i oczy, brązowe z długimi rzęsami. Chyba tylko to mogłoby się komuś podobać. Moje włosy są kasztanowe, ale ciężko określić ich wygląd. Może powiem, że są w miarę proste. I co najgorsze, jestem płaska. Co tu dużo mówić, płaska jak nikt. I czy ktoś z takim wyglądem może liczyć, że poślubi nadzianego gościa ?
- No dobrze, mamy początek roku, więc dziś dam wam spokój i zrobimy sobie lekcje organizacyjną - odezwał się nauczyciel. W przeciwieństwie do reszty klasy nie cieszyłam się z tej wiadomości. Dużo bardziej wolałabym zabrać się za naukę. I oczywiście było jeszcze coś co mnie wyróżniało - siedziałam sama. Każdy w klasie miał swoją parę, tylko nie ja. - A jeśli już mowa o organizacji, to zaraz powinien zjawić się u was nowy uczeń. Przyjechał z daleka i proszę jako wasz wychowawca, niech nie czuje się przez was inny.
W momencie gdy wypowiadał ostatnie słowa, do gabinetu wkroczył chłopak. Grzecznie przeprosił i podszedł do nauczyciela z kartką od dyrektora.
- Więc nazywasz się Patch Grimark ? Usiądź gdzie ci się podoba. - Wychowawca wskazał każde wolne miejsce, oprócz tego obok mnie. I co się stało ? Właśnie tam skierował się nowy uczeń.
- Cześć - uśmiechnął się i zajął krzesło.
- Nie było innych miejsc ? - Odpowiedziałam szorstko czytając temat w książce.
- Były, ale pomyślałem, że lepiej będzie jak się poznamy - nadal mówił z tym denerwującym uśmiechem. Coś mi się wydaje, że nawet gdybym odezwała się najbardziej aroganckim tonem, on nadal by się śmiał. Postanowiłam więc po prostu go olać, jednak on cały czas mi się przyglądał. To była najgorsza lekcja w moim życiu i jak na złość, na kolejnych było to samo. Puste miejsca obok mnie, zmieniły się w krzesełka, na których siedział Patch. Nagle do moich uszu dobiegł odgłos ostatniego dzwonka. Koniec męczarni, czas do domu.
- Nie możesz chociaż udawać, że mnie tolerujesz ?
- Mogę - spojrzałam na chłopaka. Widziałam w jego oczach, że się cieszy. - Ale po co mam robić coś wbrew sobie ?
Chyba chciał coś jeszcze dodać, ale ja zabrałam się i kierowałam do wyjścia. Gdy otwierałam drzwi, usłyszałam jak zagadują do niego te plastikowe dziewczyny z mojej klasy. Jak widać jest już na ich liście młodzi, przystojni i bogaci. Właściwie to  młodzi  chyba nawet można z niej wykreślić. Co do jego stanu materialnego się nie wtrącam, a jeśli chodzi o wygląd, to może i jest przystojny. Dopiero teraz zauważyłam, że wcale nie patrzyłam na jego wygląd. No cóż, był dobrze zbudowany, miał czarne, dość krótkie włosy. Właściwie to można je określić tak samo jak i moje : w miare proste. Nie widziałam dokładnie jego oczu, ale wydają się być brązowe, a może piwne. Ubrany był w ciemne spodnie, szarą koszulkę i skórzaną kurtkę. Właściwie nie był najgorszy, chociaż już pewnie należy do elity klasy. I bardzo dobrze ! Przynajmniej nie będę miała problemu z nieproszonym towarzyszem w klasie. Zanim się zorientowałam byłam juz pod domem. Był to właściwie zwykły dom. Zazwyczaj pusty. Mama odeszła od nas rok temu, a ojciec od tego czasu nic tylko siedzi w pracy, lub jest w delegacji. To tak dziwnie brzmi. Zazwyczaj to faceci zostawiają swoje rodziny, żeby się wyszaleć, a u mnie jest zupełnie inaczej. Gdy mama zrobiła sobie krótkie wakacje, poznała przystojnego i MŁODEGO instruktora i postanowiła do nas nie wracać. Od tego czasu nic się sobą nie interesuje. Tata zarabia, mój brat wydaje, a ja się uczę. Dziwne, ale prawdziwe.
- Dzisiaj impreza, idziesz ze mną ? - Zapytał Loren wychodząc z łazienki. Ktoś mógłby powiedzieć, że jesteśmy do siebie podobni. Ale właściwie łączą nad tylko brązowe włosy i oczy. On w przeciwieństwie do mnie, jest wysoki i wysportowany. I posiada coś jeszcze - piegi. Słodkie, małe kropeczki, których tak mu zazdroszczę. Są cudowne, mało widoczne, a jednak dodają mu uroku. Większość dziewczyn uważa go za przystojnego, ale ja widzę w nim nadal to dziecko, które latało w majtkach po ogrodzie.
- Nie - odpowiedziałam krótko i rzuciłam się na łóżko w moim pokoju.
- Siostra, kiedy my ostatnio gdzieś wyszliśmy razem ? - Podniosłam wzrok na brata i unosząc jedną brew, posłałam mu niedowierzające spojrzenie. - Dobra, Kentin kazał mi cię zabrać.
- Więc powiem to bardziej stanowczo. Nie.
Loren usiadł na łóżku obok mnie i oparł ręcę o kolana.
- Słuchaj, całe lato przesiedziałaś w domu nad książkami. Nie sądzisz, że to najlepsza pora, żeby się pokazać ?
- Nie.
- Będziesz miała okazję, żeby strzelić Kentinowi w pysk.
W tym momencie wstałam w łóżka jak oparzona. Pokazałam bratu drzwi i dodałam :
- Daj mi pół godziny.

Komentarze

znaszxxmnie Podoba mi się ,będę zaglądać tutaj częściej :) + dodaje
14/10/2013 21:19:19
opowwiadania dziękuje i cieszę się :)
26/10/2013 17:13:15

varietyofstories Przegenialne!
14/10/2013 19:08:27
opowwiadania dziękuje ! :D
26/10/2013 17:12:48

catsdreams hahaha zawaliste! <3
szczególnie końcówka :D
14/10/2013 14:14:33
opowwiadania dziękuje <3
26/10/2013 17:12:40

~misia fajnie sie zaczyna :)) kiedy kolejna cz?
14/10/2013 18:32:02
opowwiadania cieszę się :) właśnie ją piszę ;)
26/10/2013 17:12:27

priimti <3
16/10/2013 22:21:33

Informacje o opowwiadania


Inni zdjęcia: Hhhh allthecold29.6.25 inoeliaZejście do grobowca bluebird11Motylem jestem :) halinamMarcowe lody. ezekh114Na Sącz. ezekh1142019 r. quen2025.06.29 photographymagicCiżba ? ezekh114Bzyskacz na śniadaniu andrzej73