Karola wybiegła przed dom,oczywiście przyjaciele pobiegli za nią.. usiadła na trawie,skuliła się i płakała.. oni usiedli blisko niej,aby czuła,że zawsze ma u nich wsparcie..
Minęło pół godziny,nikt się do nikogo nie odzywał,panowała cisza. Aż do pewnego momentu :
- Doceniam,że jesteście tu ze mną,ale proszę,zostawcie mnie,uszanujcie to,że chcę pobyc teraz sama.. - ze łzami w oczach,po ciuchu powiedziała Karolina.
- Nie mała,nie zostawimy Cię. - odpowiedział Paweł.
Jednak Iza i Monika mimo,że bardzo kochały Karoline,zostawiły ich samych..
- Głowa do góry,jeden głupi Karol,ktorego nie znałas,zobacz inaczej..może jest jakiś chlopak który na prawdę daży Cię wielkim uczuciem i może wcale to nie jest Karol? - powiedział niepewnie przyjaciel..
Karolina milczała..
- Proszę Cię,choć raz uszanuj moją decyzje - powiedziała.
- Jaką decyzje? - zapytał.
- Chcę zostać sama,zrozum!
Paweł zostawił ją samą,zrozumiał,że ta pomoc w niczym się nie przyda...bynajmniej nie dziś.
Kiedy smutna dziewczyna została już sama..naglę coś ją ruszyło i miała dziwne myśli...
Myślała : Gdyby coś mi się stało nie musiałabym tak cierpieć..
z drugiej strony : Mam przyjaciół,wspaniałych przyjaciół,rodzinę.. nie mogę ich tak zostawić.
Nie wiedziała co zrobić..chwyciła za telefon i napisała sms ' Spotkajmy się za jakieś 15 min,proszę. ' .. ' do : Karolek :*'
... wysłała..
słuchajcie,mam mała prośbę,bo to co będe pisała dalej..to będzie jako przestroga..
+ dziś powinien być następny rozdział :]