Weronika wstała o 7.00, Julka jeszcze wtedy spała, wię dziewczyna zachowywała się bardzo cicho. Najpierw zjadła, potem jak każdy poszła się wymyć. Gdy była już gotowa na poranny spacer nad Bugiem, jej telefon zadzwonił. To Kuba, napisał jej :
" HEJ, ŚPISZ JESZCZE? PRZEPRASZAM JAK SIĘ OBUDZIŁEM. "
Odpisała mu:
'CZEŚĆ. NIE, NIE ŚPIĘ. WŁAŚNIE MIAŁAM ZAMIAR WYJŚĆ NA SPACER"
"NAPRAWDĘ. ? JA TEŻ WYCHODZĘ NA SPACER... MOŻE MASZ OCHOTĘ RAZEM ZE MNĄ POSPACEROWAĆ I POGADAĆ. ? "
"OK SPOTKAJMY SIĘ NA MOSTKU."
"DOBRZE NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ"
Dziweczyna wyszła szybko z domu. Gdy doszła do mostku, Kuba czekał już na nią.
- Cześć Weronika . ! - odpowiedział uśmiechając się.
- Cześć ! Jak miło cię znowu zobaczyć
- Co tam u ciebie. ? Dobrze spałaś . ? - Dopytywał się Kuba.
- Dobrze, a u ciebie. ? - spytała.
- Bardzo dobrze. To jak... idziemy . ? - spytał
- Jasne.
Na początku Kuba był bardzo nieśmiały. Widać było, że prubuje poskromić swoją nieśmiałość. Wziął dziewczynę za rękę. Weronika doznała szoku . Serce zaczęło jej walić jak oszalałe, zrobiło jej się gorąco. Czuła jak palą jej się policzki . Jeszcze nigdy nie doznała takiego uczucia.
Gadało im się świetnie. Dowiedziała się, że Kuba mieszka niedaleko jej miasteczka. Chłopiec jest bardzo inteligentny. W szkole bardzo dobrze się uczy. Widać yło po jego ciuchach, że jest bogaty.
- A ty . ? Opowiedz mi coś o sobie . - poprosił.
- Ale ja jestem bardzo nudna - powiedziała ze smutkiem.
- Nie prawda ! Widzę, że masz w sobie potencjał. Naprawdę . ! - odpowiedział dotykając opuszkami palców jej policzka.
Weronikę przeszył sreszcz, jeszcze bardzoej się zarumieniła.
- No dobrze. Opowiem ci wszystko o mnie. - jak powiedziała tak i zrobiła.
Jednak nie powiedziała żadnej prawdy z jej życia. Przeciesz nie mogła mu opowiedzieć jakie to straszne miała dzieciństwo, jak ojciec się nad nią znęcał, jak bił, gwałcił. Gdyby Kuba się o tym dowiedział, pewnie przezestałby się z nią spotykać. W pewnym momencie Kuba zerkął na zegarek. Jż godzinę spędzili razem.
- Wiesz.. Może już wracajmy, bo zaraz śniadanie - powiedział Kuba.
- No dobrze. - odpowiedziała mu.
Wyglądali razem jak para. Trzymali się za ręce, było dużo siechu, ale były też chwilie ciszy. Razem weszli do stołówki. Nie zauważyli, że trzymają się za ręce, gwałtownie się puścili i uśmiechneli do siebie. Weronika miała nadzieję, ze nikt tego nie zauważył. Jednak jej spostrzegawcza przyjaciółka wszystko widziała.
Inni zdjęcia: Słonecznik suchy1906P. wanderwar:) nacka89cwaStolik acegJa patki91gd;) patki91gd100. patki91gdJa patki91gdJa patki91gd;) patki91gd