http://www.youtube.com/watch?v=MEdxTgvVZFk JUŻ JUTRO! *.*
Zapraszam na mojego aska, bloga i gdzie indziej. :D
Klikajcie fajne pod Sidłami:
Kiedyś myślałam że już nie będzie dobrze, rozsypał mi się cały świat, na ogrom małych kawałków. Coraz bardziej tonęłam w przerażeniu, po nocach płakałam, wiele razy. Trudno opisać uczucie, kiedy na czymś Ci zależy, o obiekt Twoich uzależnień, po prostu Ci nie ufa. Tak było ze mną. Nienawidziłam go, od dziecka w sumie. Tak, od dziecka. Nigdy się nie lubiliśmy, był starszy o dwa lata. Jednak pomimo tego że nikt z nas siebie nawzajem nie tolerował, spotykaliśmy się. Nie my dwoje lecz jeszcze kilka osób, bo zależało mi na kimś innym. tek inny to Kuba, o tej historii nie będę opowiadać.Tu chodzi o historię Bartka. On pomagał mi się dogadywać z Kubą, tak jakoś wyszło stał mi się obojętny, chociaż i tak sądziłam ze nie jest wart bym go lubiła.Ale po pewnym czasie przekonałam się do niego. Już nie było nienawiści. Ani z jego strony a ni z mojej. Wychodził ze mną na spacery wieczorami, wziął numer, czasem napisał, by się umówić na kolejny spacer. I tak wyszło że zaczął mi wyznawać, co czuję, co do mnie czuje. Ja postawiłam na to że nie odwzajemnię tych uczuć. Co się okazało, poczułam coś wielkiego do człowieka którego od zawsze nie tolerowałam. To było coś, zaczęłam tęsknić za spacerami gdy nie było go jeden dzień, i zauważałam że coś z nami się dzieje. Później przyszedł czas na wyjścia z jego kumplami, bardzo ich polubiłam. Pewnego wieczoru kiedy reszta poszła zapalić zostaliśmy sami, mój młodszy kuzyn biegał gdzieś z kolegą. Siedzieliśmy na ławce. I powiedział do mnie, zastanów się, na nade mną, proszę. i złapał mnie za rękę. Ja poczułam takie mocne uderzenie w sercu, przysięgam poczułam to i odpowiedziałam gdy odchodził w stronę domu, "dobranoc misiek " a on się tak szczerze uśmiechnął. I byliśmy ze sobą 3 tygodnie i kilka dni. a co się stało, chcesz wiedzieć ? Mój starszy kuzyn Marcin, bardzo teraz za nim tęsknię, ale przejdźmy do rzeczy, byliśmy an starym moście kolejowym. I nie tylko z nim, Julią I Weroniką, robiliśmy zdjęcia. Jedno miałam z Marcinem, Julka opublikowała je na Facebooku. Bartek wkurzył się tak bardzo że mieliśmy awanturę, nigdy nie lubił Marcina. Kilka dni później nie było lepiej, ale spotkaliśmy się ostatni raz jeszcze jako para. Nie wiedziałam że za 14 minut już odejdziemy w inne strony jako osoby które nie mają ze sobą nic wspólnego. Był zły, nie pokazywał tego, ale ja widziałam, powiedział że jest zmęczony i pójdzie się pożegnać z kumplami i do domu zmyka. Jeśli był pozwoliłam mu iść, nie pożegnał się, to było tylko zwykłe cześć. Poszłam do domu, nic nie wiedziałam, kompletna pustka. Poleciały mi łzy z oczu. Następnego dnia, siedziałam na ławce z Julią, przechodził właśnie jego kolega przed nami, zapytałam " A on nawet się nie przywita ?" na co usłyszałam " On mówił że nie chce na Ciebie patrzeć" przechodził właśnie niedaleko nas, dlatego zapytałam o to K...., (nie ujawnię imienia.) Niecały miesiąc po tym, przeprowadziłam się o kilkadziesiąt km. Tam nie chciałam iść do nowej szkoły, ale musiałam. Byłam źle nastawiona na tamtych ludzi, depresja robiła swoje. Parę osób z nowej klasy przyszło się przywitać, przedstawiali mi się ja im również. A na końcu podszedł Patryk. Wtedy jego twarz była jak za mgłą, kiedy tylko go ujrzałam, byłam pewna że tylko on może mnie z tego wyciągnąć.I 24 dni później byliśmy już parą. Teraz a w zasadzie wczoraj 27 czerwca minął nasz 9 miesiąc związku, jestem z nim szczęśliwa, i powoli zapominam o Bartku, chociaż jadę tam do babci na wakacje już za chwilę, i wiem że go zobaczę jak za każdym razem kiedy tam jestem. Ale jest coraz lepiej, tylko płaczę kiedy przejdzie tak blisko że poczuję te jego perfumy. To cała moja historia, mam na imię Kinga, dzięki za uwagę. ( historia jest prawdziwa, dokładnie za 11 dni - 9 lipca to był by rok z Bartkiem, ale nie będzie, chyba wyszło to an dobre, mam Patryka.
Kinga