photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 SIERPNIA 2012

To coś... żyje... part. 3

DZIEŃ DRUGI .

- Dzień dobry wam - obudziła wszystkich Ania .

- Która godzina ? - zapytał Kuba

- Dziewiąta 

- Kurde, tak wcześnie ?

- Uroki obozu - wtrącił się do rozmowy Mateusz.

- I że codziennie mam tak wstawać ? - skrzywił się Jakub 

- No raczej tak... - odpowiedziała Wiktoria

- Dobra, kto idzie pierwszy do łazienki ?

- Zróbmy losowanie - zaproponowała Iza

Odezwała się ! Sama ! Nikt jej nie prosił ! To było osiągnięcie jak na nią... Wszyscy mieli nadzieję, że się rozkręci .

- No dobra. Hm.. Połamię wykałaczki i ... - zaczął Kuba

- Ten kto wyciągnie największą pójdzie pierwszy do łazienki ? - dokończyła Wika

- Tak, właśnie tak . Czytasz mi w myślach ?

- Być może .. Losujmy. 

- Tak , mam największą ! To lecę - wykrzyczała Ania.

- Później ja - powiedziała Wika.

Do łazienki non stop dobijali się pozostali i słychać było tylko : długo Ci jeszcze zejdzie ? Nie chce mi się tyle czekać no. Pospiesz się ! W końcu wszyscy gotowi poszli na śniadanie.

- Co podać ? - zapytała przemiła pani ze stołówki

- Poproszę... - powiedziała Wika

- Hamburgera ? Dla mnie też proszę - przeszkodził jej Kuba

- Skąd wiedziałeś że chcę to wziąć ? Czytasz mi w myślach ? - uśmiechnęła się Wiktoria 

- Być może... - odpowiedział - chodźmy, nasi już jedzą.

- Ciekawe co dzisiaj będziemy robić ... 

- Podobno mamy iść do muzeum i posłuchać legend tego miejsca . 

- Fajnie.

Zjedli śniadanie, opiekun wysłał ich do domku żeby przygotowali się na wycieczkę do muzeum historii Mazur. Zapowiadało się ciekawie, może poznają jakąś ciekawą legendę ? 

- Gotowi ? - zawołał pan Łukasz - ich opiekun.

- Gotowi ! - odkrzyknęli.

Szli dość długo, musieli dojść na pieszo pod samo muzeum. Na miejscu przewodnik oprowadził ich, pokazał eksponaty. Pod koniec wycieczki zostali zaproszeni na pogadankę ze starszymi osobami mieszkającymi w tych okolicach. Mieli opowiedzieć im legendy. Wszyscy byli bardzo zasłuchani, szczególnie bardzo zainteresowała ich jedna opowieść, która brzmiała tak:

"Nad jednym z jezior stoi duży budynek. To stara fabryka. Kiedyś kiedy była jeszcze czynna zamieszkiwała w nim rodzina. Władze miasta wypędziły ich z własnego domu, musieli znaleźć dach nad głową dla swoich dzieci. Nie mieli gdzie się podziać, w końcu wybrali tę fabrykę. Liczyli, że żaden pracownik ich nie znajdzie. Ukrywali się głównie w starym magazynie, który był niezbyt używany. Kiedyś rodzice oszaleli, mieli dość tych warunków, było ciemno, ciasno i nie dało się w ogóle wytrzymać, to nie było miejsce stworzone dla mieszkania, jeszcze pałętały się szczury i śmierdziało. Ojciec zabrał swoją żonę i dzieci, wyszli z magazynu i weszli do głównego holu. Wziął na ręce córkę i wszucił w obroty maszynerii. Dziewczynka zmarła. Matka się ocudziła, złapała syna i uciekła. Pobiegła do najbliższej budki telefonicznej i zadzwoniła na policję, przyjechała natychmiast. Zabrali ojca do szpitala psychiatrycznego, a matkę z dzieckiem odesłali do przytułku. Legenda głosi, że dziewczynka zabita przez rodzica cały czas jest w tej fabryce i pragnie zabić władze, które zabrały jej dom. Każdy kto wejdzie do budynku staje się przeklęty przez nią i chce tego, czego i ona. Podobno, nocą patrząc w okna fabryki widać jej sylwetkę i zapłakaną twarz."

Wrócili do obozu, dziewczyny były trochę przestraszone. Rozmawiali o tym długo.

- Ciekawe czy to prawda - zaczęła Ania.

- Pewnie nie, przecież duchy nie istnieją - odpowiedział Mateusz.

- Może i nie istnieją, ale założę się że bałbyś się podejść do fabryki już nie mówię o wejściu do niej - podpuścił go Jakub

- Pewnie, że bym się nie bał, jedyne czego bym się wtedy bał to jakieś dzikie zwierzęta, które na pewno by się tam kręciły. 

- Wyczuwam, że chcecie tam iść ... - powiedziała Wiktoria 

- To by było super - powiedział Kuba

- Ja tam się boję - zadygotała Wika

- Nie cykaj się, jak coś to się przytulę - uśmiechnął się Kuba.

- Uuuu... wyczuwam miłość - wyszczerzyła się Ania

Cała reszta odpowiedziała jej śmiechem .

- Ale ja na prawdę jestem ciekaw czy Mateusz da radę tam wejść - wrócił do tematu Jakub

- No pewnie ! To kiedy wyprawa ? 

- Jak tylko nadarzy się okazja ...

- Dobra, lepiej chodźmy już spać. Chociaż boję się trochę i nie wiem sama czy zasnę... - powiedziała Iza

- Ok, więc dobranoc - odpowiedziała Wiktoria

- Dobranoc - odrzekła cała reszta. 

 

Zapraszam na część 4 .

Komentarze

livemylifee świetne jest *,*
wbij :)
11/08/2012 20:45:19
opoowiadaaniaa dziękuję :)
11/08/2012 21:40:53

deadspace fajne xd
+ wbij, jesli chcesz. :*
10/08/2012 17:55:29
opoowiadaaniaa dziękuję, zajrzę :]
10/08/2012 17:57:12

~domussss fajnie;d
zapraszam : *
10/08/2012 17:55:02
opoowiadaaniaa dziękuję, z chęcią wpadnę ;*
10/08/2012 17:57:03

born14july swietne opowiadanie! zapraszam do siebie;)
10/08/2012 17:56:13
opoowiadaaniaa dziękuję , wpadnę :)
10/08/2012 17:56:50