CZƦà CZWARTA
_____________________________
Na szczę¶cie Patryk miał namiot. Chłopacy rozbili go na małej polance które była kawałek dalej .. Bałam się , ale nie mieli¶my innego wyj¶cia. Gdy chłopacy rozłożyli namiot ja i Marysia poszły¶my go trochę urz±dzić. Namiot był 8-osobowy a nas było 8 czyli każdy miał kawałek miejsca. Chłopacy spięli jako¶ rowery do namiotu i weszli do nas. Było strasznie ciemno ale mieli¶my jedn± latarkę. ChodĽ w namiocie było nas dużo i każdy był blisko siebie mi było strasznie zimno. Zawsze tak mam gdy się denerwuje. NajwyraĽniej zauważył to Olek.
- Ej chodĽ tu. Nie martw się wszystko bd ok.. jeste¶ ze mn± a ja nie pozwolę cię skrzywdzić.
U¶miechnęłam się i zasnęłam wtulona w Olka. Przy nim czułam się bezpiecznie.
W okolicach 3 w nocy obudziłam się . Słyszałam jakie¶ szelesty więc Obudziłam Olka.
- Olu¶ !
Szturchałam go i po chwili zaspany wstał. Wygl±dał tak słodko. Aż miło było na niego patrzeć.
- Bejbe nie ¶pisz ?
- Co¶ słyszałam ..
- Już idę sprawdzić .
Gdy Olek chciał wyj¶ć z namiotu obudził Darka.
- Stary co się dzieje.
- Mi¶ka co¶ słyszała. Idziemy sprawdzić ?
- Spoko.
Zabrali latarkę i wyszli. Wydawało mi się że ich nie ma bardzo długo. Wyszłam sprawdzić gdzie oni s±. Oczywi¶cie znaj±c moje szczę¶cie nie znalazłam ich. I znowu się zgubiłam . Byłam wystraszona. Na dodatek przewróciłam się. Ręce miałam całe pozdzierane. Usiadłam pod drzewem i zaczęłam płakać. Nagle zauważyłam ¶wiatło. My¶lałam że to halucynacja przetarłam oczy lecz nie myliłam się . Kto¶ szedł w moim kierunku. Gdy zobaczyłam niebieski T-Shirt od razu wiedziałam że to Olek. Wstałam i wskoczyłam na niego.
- Jak mnie znalazłe¶.
- Czułem że tu będziesz.
- Hehehe a tak naprawdę.
- Zgubiłem Darka.
- My to mamy pecha.
- no niestety. A co zrobiła¶ w ręce.?
- Przewróciłam się i wpadłam w jakie¶ kolce.
- Ojj ty niezdaro. ChodĽ wrócimy do namiotu. Trzeba to przemyć wod±. - Dobrze.
Szli¶my za rękę . Bardzo się bałam . W końcu odnaleĽli¶my namiot. Weszli¶my to wszyscy jeszcze spali. Wzięli¶my wodę i Olek przemył mi ręce. Dokładnie zawin±ł w moj± apaszkę któr± miałam w torebce. Oczywi¶cie nie był to profesjonalny opatrunek , ale jaki innym mógł być nie maj±c apteczki. Rozpalili¶my ognisko. Było tak romantycznie. Siedzieli¶my wtuleni w siebie i rozmawiali¶my.
- Obiecaj mi że st±d wyjdziemy .
- No oczywi¶cie , że tak księżniczko.
- Słodki jeste¶.
- Wiesz chciałem ci to już dawno wyznać . Podobasz mi się już od podstawówki. A w ostatnim czasie zakochałem się w tobie.
- Naprawdę ?
- Tak . Zostaniesz moja dziewczyn± ?
- Oczywi¶cie i wiesz ja również czuje to samo.
Przypieczętowali¶my to pocałunkiem . Od tamtej pory byli¶my razem. Dziwne miejsce i dziwny moment, ale takiej chwili nie mogłam sobie nawet wy¶nić. Byłam najszczę¶liwsz± dziewczyn± na ¶wiecie.
Nastał ranek. Mgła pokryła cał± polane. Długo się trzymała. Nie mieli¶my nic do jedzenia a byli¶my strasznie głodni. Powoli zbierali¶my się.
CDN