Grrr! Dopadła mnie choroba i wcale nie jest kolorowo... Noc nieprzespana, wszystko mnie boli i nie mam siły nawet wstać z lóżka.
Co na uczelni? Powiew grozy i strachu, że nie dam rady >.< Zresztą jak u wszystkich zapewne.
Wczoraj odwiedziła mnie Mirelka, moja chodząca encyklopedia. O mamo, nie dałabym bez niej rady. 4 seminaria miesiąc po miesiącu, a od grudnia (!) "KOLOS TIME". Kpiny.
Lekturki na wieczór- Makro, mikroekonomia. Easy.
O 11 muszę iść do lekarza, bo następnej takiej nocy chyba nie przeżyje.
Dobrze, że mam przy sobie wsparcie mojego ukochanego. Nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła. Jesteś moim WSZYSTKIM!
Zima się zbilża i jestem z tego powodu mega szczęśliwa :) Uwielbiam ten czas... Hallowen, śnieg, Święta, milion mikołajów i choinek.
Jesli ktoś nie lubi świąt to chyba dlatego, że nie ma ich z kim spędzać.
Dawid na swoje wykłady jakoś nie narzeka tak bardzo :D Chociaż założę się, że słucha piąte przez dziesiąte więc dlatego się niczym nie przejmuje. Ale jestem kochanie z Ciebie bardzo dumna :*
Dzienkujem Martynko za matematyke <3