Rozdział 3
Przez ostatni miesiąc wakacji wszystko zaczęło się układac. No pomojając jedną rzec Co prawda nadal żyliśmy wydarzeniami z Nowego Jorku, jednak nie dawaliśmy tego po sobie poznac. Gemma dostała się na studia, my byliśmy na kilku koncertach i nagraliśmy nowe piosenki. Jedyna rzecz, która nie daje nam spokoju to: kto i dlaczego zamordował naszą matkę. Policja co prawda nadal prowadziła dochodzenie w tej sprawie, ale widac było, że chcą się już poddac. Jedyne co było wiadomo to to że Roger był niewinny. Kilka dni wcześniej zamkneli go za dilerke.
Za tydzień szkoła. Niestety. Wszyscy będą sobie siedzieli w domu, a ja muszę zapierdzielac do szkoły. Miło.
Postanowiliśmy z chłopakami zrobic małą niespodziankę. Od zawsze pamiętam, że Gem chciała miec swoją własną pracownię, w której będzie mogła do oporu siedziec i malowac. Postanowiliśmy z chłopakami spełnic jej marzenie. Kupiliśmy jej wszystkie potrzebne farby, pastele, ołówki, sztalugi itp itd. Louis poświecił swój garaż na pracownię. Dziwne, bo nam nigdy nie pozwalał tam niczego ruszac, a co tu mówic o przenoszeniu czegokolwiek! Miło z jego strony, że poświeca siebie i swój samochód dla dobra mojej siostry. Wszystko było już ogarnięte. Umalowaliśmy ściany na granatowy. Chciałem jakiś jaśniejszy, ale Zayn się uparł. Kupiliśmy jakąś szafkę na te wszystkie przybory malarskie. Mimo że ściany były ciemne, to w pracowni było dosyc jasno, a to za sprawą jednego dużego okna. Wszystko było już przygotowane, więc mogliśmy pokazac Gemmie jej nową pracownię.
Zawołałem ją i razem zeszliśmy do garażu - pracowni. Przed drzwiami zasłoniłem jej oczy, żeby nie widziała. W pomieszczeniu byli już chłopaki. Gdy tylko weszliśmy wydarli japy z tekstem typu " NIESPODZIANKA! " , jakby tu jakieś party - niespodzianka miało byc. Skrzywiłem się lekko i odsłoniłem Gem oczy. Uśmiechnęła się szeroko i rzuciła się na nas. Pzrytuliła każdego z nas po kolei. Widząc jej zachwyt i radośc mimowolnie uśmiechnałem się szeroko. Teraz już wiem, że było warto.
- Boże, nie wiem jak mam wam za to wszystko podziękowac! - powiedziała szczęśliwa.
- Wystarczy całus tutaj - powedział Louis z cwaniackim uśmiechem na twarzy i wskazał na swoje usta. Mhm, tak to jest cały Louis.
Nie myślałem, że Gemma to zrobi, ale jednak pocałowała go. Louis i reszta chyba też nie za bardzo wierzyli w to co odwaliła, bo gdy poszła do siebie wszyscy stali z otwartą japą i patrzyli na mnie z niedowierzaniem.
- Czy ona mnie włąśnie teraz przed chwilą pocałowała?! - darł się na cały głos Louis i zaczął skakac i biegac po całej prawcowni, wywalając przy tym sztalugę.
- Ejejejejej nie zapominaj, że to moja siostra i jak ją tkniesz powyżej łokcia to cię zajebię, czaisz?! - powiedziałem i poszedłem do siebie. Kurde czyżby Louis zakochał się w mojej siostrze? O nie nie nie. Nie ma takiej opcji. Poszedłem do niej do pokoju. Siedziała przy biurku i robiła coś na laptopie, cieszyła się przy tym jak nie wiem co. Gdy wszedłem od razu zamknęła laptopa i usiadła na łóżku, usiadłem koło niej.
- I jak podoba ci się niespodzianka? - zacząłem.
- Jesteś najlepszym bratem na świecie! - powiedziała i przytuliła mnie mocno. Taka odpowiedź mi wystarczyła. Wstałem i pokierowałem się do kuchni w celu ugotowania obiadu.
------------------------------------------------------------------------------------------------------
byłabym wdzięczna za komentarze! ;3
mój tt : @kingastyless