Są rzeczy, do których człowiek się nigdy nie przyzwyczaja. Jedną z nich jest śmierć. Wczoraj wędrowałem po kilku krakowskich cmentarzach i wspominałem bliskie mi osoby, których już nie ma w naszej czasoprzestrzeni.
Wróciłem do domu i dowiedziałem się, że naszemu psu się również zeszło z tego świata. To tylko pies, a ta wiadomość mnie przygniotła. To tylko pies, a był członkiem rodziny. To tylko pies, a był z nami 13 lat. To tylko pies, a mnie jest smutno.
I tak sobie wmawiam, że to tylko pies, a serce i gardło mam ściśnięte. To tylko pies, a bez niego jest tak dziwnie pusto...