http://www.youtube.com/watch?v=B_FftitLDVE
czy będziesz wciąż kochał mnie, w staniku rozmiaru B?
ludzie sami stawrzają problemy. one nie biorą się znikąd.
gdyby spełniły się wszystkie marzenia człwowieka, narzekałby, że tak się już stało.
zagubiłam się gdzieś obrzydliwie daleko stąd.
tak rzadko rozmawiam z sobą.
odtworzyłam wakacje. wspomnienia zaklęte były w jabłkowym tytoniu. cybuch, wąż i węgielki- takie małe, martwe przedmioty, a jak cieszą.
podążając za ideałem, zgubiłam ideały.
teraz nie mam nic.
podążając za przyjaźnią, chyba zgubiłam przyjaciół.
teraz nie mam nic,
prócz myśli jakie mieli romantyczni bohaterzy.
"i ty bądź bohaterem w swoim domu".
ale czy muszę byc tym tragicznym?
http://mokona.wrzuta.pl/audio/6HdqsaBRp56/the_xx_-_infinity
zalałam herbatę w termokubku, jakbym miała wychać szybko, w wyludnione miejsce. wyszłam nie zamykając drzwi.
potem znalazłam się na podłodze i wdychałam energię,
gdy już miałam narodzić się na nowo,
zasnęłam.
i znów te same koszmary drążyły moje myśli, oplatały serce.
i dałabym sobie palca uciąć, że leżałam w wygodnym łóżku.
nagle zawiał wiatr, chłód otulił dłonie, i odkryłam, że zamiast kołdry leży na mnie ogromny sweter.
usłyszałam kroki, nie wiedziałam gdzie jestem, w jakim stanie, kto idzie, co powie.
leżałam w ciemnościach.
i podszedł do mnie, sprawdził moje tętno w panice.
zrozumiał, że ze mną dobrze, ale z tym co się dzieje w środku, jest źle.
obejrzał z każdej strony, położył się koło mnie.
jestem pewna, że choćbym zabiła jego dzieci,
to on i tak wspierałby mnie, widząc, że coś nie tak jest z moją psychiką.
oddawał mi swoje ciepło, odganiał negatywne napięcie, próbował przywołać harmonię.
leżeliśmy tak przytuleni
ja
i
mój pies.