Elo.
No to tego.
Nie ma to jak wracając zmęczonym do domu ze szkoły spotkać tych pojebów (czyt. pióro , maciąg, Mirek,
cody fuj fuj. jakie to oblesne)
i zostac wrzuconym w krzaki po czym zasypanym sniegiem, a jak juz się wyczłapałam z tych krzaków to jeszcze wrzucona przez nogi i rece do wielkiej zaspy.
Dziękuje chłopcy , tego mi właśnie brakowało ! e
A ponieważ pióro , może to przeczyta to cię teraz zhejtuje:
jesteś głupi, masz wielkie stopy i śmierdzisz parówą. xd
Ale i tak Cię lubie :d
Byłeś dzisiaj dla mnie bardzo miły bo tylko raz mnie natarłeś , i tylko dwa razy mnie przetrzymałes i wrzuciłem w krzaki. Jakie to urocze.
oraz nazwałeś mnie Wiewiórejszyn. LOL.
Chuj , że przez ciebie jest mi zimno , pije trzeci kubek herbaty a to nic nie pomaga , ale śmiesznie w chuj było wrzucić mnie w te krzakii. OMG.
Nara.