Na zdjęciu: Remik "A jak robię tak to mnie nie ma~!"
Z rzeczy trudniejszych do umiejscowienia w czasie w ciągu ostatniego miesiąca:
- Bieg od Feniowej księgowej do Brooklynu - akurat kiedy byliśmy u księgowej zaczęło lać. Oczywiście żadne z nas nie miało parasola ^^ Do Brooklynu niedaleko, ale biegliśmy :3 Głównie przez moje naleganie z powodu cienkiej białej bluzki, którą miałam na sobie ^^ Kupa śmiechu i czystej frajdy. Drobiazg, a wiem, że jeszcze nie raz będę to wspominać
:3Bieg za łapkę, tuli pod budynkiem w połowie drogi i śmiech, dużo śmiechu~
- Mój etat turniejowego fotografa. W tym miejscu przepraszam wszystkich rażonych okiem aparatu, którym tenże w ostatnich tygodniach ukradł duszę. Tak wiem, że macie mnie dość, ale to nie moje widzimisię tylko Fenia XD I nie martwcie się, aparat wrócił już do domu...Chociaż nie, martwcie się, Remik planuje przynieść własny...
- Propozycja wyjazdu do Grecji praktycznie z dnia na dzień - niestety nie wypaliło, bo musiałabym opuścić aż 3 egzaminy :c
- Męczenie mnie przez Fenia o znalezienie mu hotelu w Madrycie... jakoś udało mi się tego uniknąć ^^
- Numi: Nie mam pojęcia, jak to jest, że wam się karty nie mieszają i jak pamiętacie co komu pożyczyliście XD
FeniX: my też nie wiemy xD
- Dzień przed Chapterem byłam świadkiem przekłuwania wargi Kuu - koszmar. Krew sącząca się jej z ust nadawała jej wygląd wampira po obiedzie XD Za to ukradłam jej obróżkę :D
- Dziękuję też Kuu za pomoc w szukaniu prezentu na dzień ojca, za jej cierpliwość dla mojej wybredności i niezdecydowania <3
- Znowu nie udało mi się umówić na obiad u Guniek, został odwołany na dzień przed :c a ja już się zdążyłam stęsknić~
- Odezwał się do mnie przyjaciel po ponad 4 miesiącach - deprecha murowana. Ludzie nie idźcie na ETI, to z was zrobi żywe trupy!~ Remik, do Ciebie mówię..
- Poranne budzenie mnie przez Fenia kilkanaście minut po 8. (telefoniczne). Bo dziecko się nudzi czekając na autobus i jadąc nim. Zresztą musi się upewnić, że przyjadę, najlepiej równo z nim XD
- Dni zlewające się w jeden, czyli rutynowo siedzenie z Feniem w sklepie, w tym oglądanie Zemsty frarajerów ^^", nakłanianie mnie do nauki gry w YGO tudziez WOWa.
- Kupowanie czajnika na raty (babka miała z nas niezły ubaw...."Ale ja poważnie mam to pisać? Czajnik na raty? Żartujecie chyba?" XD I nasza rozkmina: To na ile rat ten czajnik? Na dwa lata? XD I my, i kobieta nie mogliśmy z absurdu tej sytuacji, ale co księgowa poleciła, to wykonać trzeba. W końcu czajnik na raty nie jest - za dużo formalności i Fenio się poddał).
- Kiedyś tam przypadkiem natrafiłam na odwiedziny Ani- za pierwszym razem jej osobowość mnie przytłoczyła i wolałam udawać, że mnie nie ma, za drugim dla odmiany złapałyśmy wspólny język i o dziwo, zaczęłam odzyskiwać swój utracony, ostry charakterek, co objawiało się wspólnym z Anią maltretowaniem Fenia, do czego wcześniej byłam niezdolna ( bo mi serce zmiękło przez niego).
- Poznałam też Rona o dziwnej fryzurze i jeszcze dziwniejszym spojrzeniu na własne dziewczyny XD Z zawodu i powołania fryzjer, więc już po tych jednych odwiedzinach zapragnął ściąć mi ze 2 cm włosów ^^
- Kilogramy zjedzonych truskawek - omg będę gruba >.>
- Czytanie, czytanie i jeszcze raz czytanie :P
- Gigantyczne porządki na stancji. W sumie pierwsze porządne od kiedy się wprowadziłam. W końcu jestem rozpakowana w 100%, a pokój jakoś wygląda..
- Segregowanie singli z YGO (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi)
- Dyskusje na temat płci Hipcia X.x
- Fundowanie studentce obiadu po zdanym egzaminie z niemieckiego (przed którym jeszcze wpadłam do sklepu, co by mnie pocieszono, bo zadanie mnie przerosło w pewnym momencie, ale dokładnie pisac nie bedę, co by nie bluzgać na pewną osobę).
- Fenio zamykający sklep.. kilka razy pod rząd, bo co chwile sobie przypomina, że coś zostawił xD
- Jedna jedyna zakończona gra z Feniem w Vanguarda ^^ Szkoda, że przegrałam ^^
A stawka wysoka..
Jeśli czegoś nie uwzględniłam, będę wdzięczna za przypomnienie ^^"