Zdjęcie sesyjne i tu też będzie trochę sesyjnie, ale pozytywnie :3
Gratuluję PKSom i swojej inteligencji... why?
Bo zapomniałam, że jest coś takiego jak ferie zimowe i wtedy autobusy jeżdżą rzadziej. Miałam jechać 5:55 a doczekałam na przystanku do 6:20, w dodatku kiedy autobus zajechał na dworzec (jeszcze w moim miasteczku), kierowca wyłączył silnik, ogłosił awarię i kazał nam się przesiąść. Wsadzili nas do innego busa, który bardziej nadawał się na lodówkę niż na środek transportu. Staliśmy jakieś 5 minut aż w końcu ruszył, jednak stwierdził, że coś mu w drzwiach nie działa i po kilku rundach honorowych wokół dworca w próbie rozgrzania tej kupy żelastwa, zatrzymał się, również ogłosił awarię i kazał nam się przesiąść...O ile poprzedni mógłby z powodzeniem zastąpić lodówkę, ten bus mógłby chłodzić małe lodowisko. Na szczęście się nie zepsuł, za to gdy wyciągnęłam notatki żeby się w końcu pouczyć przed ostatnim egzaminem, który miałam mieć za 3 godziny, zgasło światło....I tak zamiast wyjechać ze Starogardu o 5:55 wyjechałam o 7.
Sesja się już dla mnie skończyła. O ile przed nią (cytując koleżanką z roku) myślałam, że chyba rzucę studia i będę zawodowo rodziła dzieci parom homoseksualnym, o tyle teraz nie muszę się posuwać do tej ostateczności XD . Co miało być, zostało zaliczone, wpisy w indeksie też już są, a z egzaminu, który myślałam, ze obleję dostałam 4 (i mam ochotę się ciąć, bo zabrakło mi 0,5 pkt do piątki -.-).
Było nie było, mam teraz 3 tygodnie nicnierobienia. Tak mnie to ciągle zaskakuje, że nie wiem co mam ze sobą zrobić. Zaczęłam od wyspania się XD
Ten tydzień spędzam w Stg, więc będzie przeinstalowanie kompa (mogę kilka dni być niedostępna na gg), nadrabianie zaległości czytelniczych, sprzątanie akwarium (ciekawe czy tam coś jeszcze żyje), rysowanie?? niee... tym się lepiej dołować nie będę.
A w ogóle, to chciałabym iść na jakiś kurs szycia, nie wiem co mnie naszło.
I znowu zjadłam ostatnie Makusiowe ciasteczko w kształcie serduszka w nagrodę za zdaną sesję :p