Tak, znowu pierwszy dzień diety.
Wczoraj byłam u Julki, a jej mama zawsze próbuje mnie upaść.
Kurczak z ryżem i kawałek ciasta drożdżowego = limit przekroczony.
Dzień Dziecka jednak w miarę udany, żałosne ale bawiłyśmy się na koncercie Boney M :D
A dziś powtórka, z tymże podobno z Big Cycem, czyli bardziej mój klimacik.
Zjedzone:
1. kawa z mlekiem 0% (20)
2. jogurt naturalny (99) + truskawki
3. miseczka gotowanych warzyw
4. "pizza" mojej roboty (134) + szpinak
5. otrębowy placek czereśniowy (123)
364/500
Ćwiczenia:
[uzupełnię wieczorem]
Moja "pizza" po odliczeniu warzyw ma właśnie tyle kalorii, a jest przepyszna i pożywna, służę przepisem :)
A pomimo wczorajszego dnia i tego, że mam okres, dziś rano na wadze -0,8kg w stosunku do zeszłego poniedziałku i znów widzę szósteczkę na początku.
Chudego ;*
Inni zdjęcia: Egipt pełen polaków bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24