intymniej.
bo wiesz, ja to już raz przerabiałam.
takie niby nic, niby przekomarzanie, ponoć nic ważnego. ot, koleżanka.
acha, oczywiście 'my' miało być już zawsze, na zawsze.
i nagle okazało się, że jednak nie. czemu? bo nie.
i nagle cisza, nagle pustka, bo nie.
bo z ufności przegapiłam rodzącą się miłość. ponoć lepszą, ważniejszą.
która wprawdzie trwała tylko miesiąc, ale zniszczyła wszystko, co wówczas się liczyło.
i ja wiem, że nie ma czego porównywać,
bo nasze 'my' jest sto razy ważniejsze, prawdziwsze,
zresztą co ja będę tłumaczyć, przecież to nasz Czas Wielkiej Zmysłowości.
ale chociaż nie wiem jak bardzo bym się starała, to nie potrafię stłumić w sobie tego strachu.
tej narastającej paniki.
bo one nawet na imię mają tak samo.
.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika notyourvision.