- cześć. - powiedział rzucając swoje słowa na wiatr. W oczach nie było już jego dawnego błysku i zabawy. Ale każdy dorasta. Nie wpływamy na to.
-cześć- powiedziałam. Mój głos brzmiał niczym stu procentowa nadzieja na dalszą rozmowe. Niby obojętny ton ukazywał moją chęć do dalszej rozmowy. Czekam aż coś powie.
- jak tam u ciebie. - nawet bez najmniejszego zainteresowania. Powiedział od nie chcenia. Łzy staneły mi w oczach więc nie odwracałam się. Siedział obok i oboje patrzeliśmy przed siebię.
-wszystko w porządku. Wiesz szkoła, dom. a u ciebie ? - powiedziałam z rozczarowaniem w ustach i goryczą w gardle.
- Też. Wiesz ostatnio myślałem że chcę na serio odnowić naszą straconą przyjaźń- straconą, pomyślałam. Jednak wie że niegdy nie będzie jak było ale chce sprobować. Skoro on to wyznał może też powinnam wyznać ?
- na prawdę,to dobry pomysł- powidziałam odwracając powoli głowe gdzie czekało mnie jeg spojrzenie.
- dlaczego płaczesz ? - powiedział z troską i zainteresowaniem w głosie.
- bo przeszłość mnie okradła.- wstałam i odeszłam. Wstał i poszedł za mną w końcu odwróciłam się i nasze spojrzenia się spotkały.
- mnie też. - szepnął z czułością i chwycił za ramię. A więc chociaż tęsknił. otworzył butelkę whiskey i wziął kilka łyków. dał mi i z dziwną subtelnościa połkam z 4 łyki.
- myśle że musimy częściej się widywać- powiedziłam czując że to błąd.
- dla ukochanej wszystko. - spojrzałam i pocałował mnie namiętnie na środku polany w złote , jesienne popołudnie.
- kocham Cie.