zbliżają się święta..... dla chyba wszystkich czas radości i mile spędzonego czasu... a ja mam nadzieję że szyko miną, oby jak najszybciej. chcę tego ponieważ każdy wtedy udaje że jest mu dobrze, każdy każdemu życzy jak najlepiej, każdy sie uśmiecha.... chociaż wcale nie jest mu do śmiechu.... tak ja widzę święta....
jeżeli byłaby taka możliwość....
to ja na święta poproszę tylko o jeden prezent, wiem że życzyć sobie tego nie mogę, bo jest to nierealne i nie można tego kupić i napewno ten prezent nie zmieściłby się pod moją maleńką choinką.... marze o tym aby mikołaj przyniusł mi ciebie..... moją miłość i zarazem moje szczęście....
kiedyś w gimnazjum pisałam na polski wypracowanie temat brzmiał- pieniądze szczęścia nie dają..
wtedy napisałam że jestem przeciwna temu stwierdzeniu bo przecież mając pieniądze można spełnić wszystkie zachcianki, każde życzenie i kupić to na co sie ma ochotę. a teraz? teraz wiem jak bardzo sie myliłam..... teraz wiem że zamiast nowego perfumu czy ubrania wolałabym nie dostać nic a w zamian być z tobą. nawet bezczynnie patrzeć ci w oczy, dotknąć twej dłoni i byś był... na słyszalność ucha, na widoczność oczu i na odległość wyciągnięcia ręki....
może jednak pod choinką znajde jakąś małą paczuszkę, a w niej odrobinę szczęścia....?
zobaczymy.....