13piątekniejestzłyboniemoże

z ostatniego koncertu, w CKZ

W KOŃCU PIĄTEK, w dodatku trzynastego i nie jest zły BO NIE MOŻE, hehehe! W KOŃCU MUCHY!

mam nadzieje, że przyszły tydzień nie doprowadzi mnie do wykończenia. że zdam sobie ładnie wszystko i napiszę zaległe formy na same piąteczki. to byłoby takie piękne. a potem święta i pełna wyżera!

lepiej byłoby, gdyby nie szukano u mnie pocieszenia czy rady, kiedy się na to nie zasługuje. powinno być kurewsko wstyd za to, co się stało za moimi plecami, a tu - lament i zgrzytanie pochwy. jedno słowo nie naprawia relacji, ani tego, co było. nawet dziesięć słów tego nie sprawi. gdy wszystko zostało wyłożone na tacę od razu zniknęło. dziwnym trafem.
na wszystko mam swoją teorię. po czasie oczywiście okazuje się ona prawdą, strzałem w dziesiątkę. piwo zostało naważone, a jeśli ma się niesmak do alkoholu w każdej jego postaci, to już nie mój problem. naważone powinno zostać wypite, inaczej się przeleje. mało brakuje.

kierunek Minoga!