Urocze dziecko-część druga.
Pakuję się ,więc notka będzie krótka,bo mam jeszcze masę rzeczy do zrobienia.
Przucam na tydzień jedną miłośc dla drugiej-Skrzypce dla Mężczyzny.A dzień po powrocie mam jechać do Wawy na lekcję.No będzie....ciężko.
Misiek oczywiście przyjedzie po mnie na lotnisko,ach,już nie będę wam mówić,jak się cieszę.Mam motyle w brzuchu.Znowu :)
Tak więc do zobaczenia za tydzień,na pewno będzie dużo zdjęć z moich (naszych) szaleństw.Życzę wszystkim udanych ferii i adios!!!
EDIT:
po 1.primo-dzwonił Jacek,był nie w humorze,coś marudził,że miał zły dzień i nawet jakby się nie cieszył,że przyjeżdzam.Poważniejszą rozmowę odłożyliśmy na jutro.Albo coś sie stało,albo to ja jestem przewrażliwiona.Trochę mi opadł entuzjazm...
po 2.primo-była ponowna emisja Gry z moim udziałem!!!A ja nie wiedziałam i byłam wtedy na zakupach...ale oczywiście wszyscy ponownie zadbali,bym wiedziała-wszystko się rozdzwoniło jak tylko weszłam do domu :) Czyli,że już się nic nie ukryje....eh
po 3.primo-odnalazłam swojego przyrodniego brata.Tzn on mnie odnalazł,przez skype i dzis do mnie napisał.Wszystkie dane się zgadzają.Po 15 latach rozmawiałam z bratem!Trochę to była dziwna rozmowa,pełna pytań bez odpowiedzi.
I takie właśnie jest życie,wciąż nas czymś zaskakuje.Jak jedna rzecz idzie do przodu,to druga się cofa.Mam totalny mentlik w głowie.