To jest torba papierowa ze sklepu odzieżowego w Irlandii.Torba jak torba,z napisem ukazującym nazwę tegoż sklepu.Polacy,których jest tam już prawie tyle,co rdzennej ludności wymiawiają "i" zamiast "y".I jest śmiesznie.
-Gdzie idziesz?
-Na zakupy do Penisa. :P
Nie komentujcie tego źle...ja mam ostatnio taki humor...
Mój chłopczyk biegał za piłką na bloisku a teraz nie może chodzić na jedną nogę.I nawet nie ma mu kto wymasować...No bo ja nie mam ręki na 3000 km.... :(
I najgorsza wiadomośc,jutro nie śpię do 11,wstaję o 6:30 i zaiwaniam jak głupia do tych czerwonych cegieł....nie,proszę,niech świat się skończy....Mam tyle roboty,koniec szkoły za miesiąc a ja nie wiem jak mam zdążyć z tym wszystkim.Fuga Bacha się rozfuczyła na mnie i koniec.Nie ma zmiłuj.
Moja siostra jest boska.Brat tez jest fajny,ale z siorą cały czas gadam na skypie.Może dlatego nie mam czasu na nic? Ale zapraszają mnie i chcę ich koniecznie poznać,ale po maturze i wstępnych,pojadę do Krakowa.Bo muszę się przygotować do tego,a teraz i tak nie mam czasu na rozjazdy.
Idę słuchać temacików.Jutro mamy sprawdzian na dzień dobry o 8:00.Ze wszystkich,jak do dyplomu.Niech świat się skończy,bo ja i tak tego wszystkiego chyba nie przeżyję...
I cried for you
When the sky cried for you
And when you went
I became a hopeless drifter
But this life was not for you
Though I learned from you
That beauty need only be a whisper
I'll cross the sea for a different world
With your treasure, a secret for me to hold
In many years they may forget
This love of ours or that we met
They may not know
How much you meant to me
I cried for you