Wstęp cz III
A Amelia do wykształconej pani psychiatry powiedziała :
-Wie pani kim ja jestem? Ja jestem Amelia Marley. Jeśli ja czegoś chcę to, to dostaję, więc jeśli będę chciała wyjść z anoreksji to wyjdę.
Lecz kobieta spojrzała się tylko na nią spod byka i poprosiła asystentkę by zabrała ją w jedno miejsce. Ta idąc wiedziała, że powinna uciekać. Podeszły do jakiegoś budynku. Brama się otworzyła. Przeszły przez nią. Widziała jak w powolnym tempie ta brama się zamyka. Czuła, że za drzwiami budynku czeka na nią coś niedobrego. Weszły do środka. Był to zakład gdzie leczono ludzi chorych na choroby typu alkoholizm, anoreksja, narkomania. Stanęła koło drzwi i powiedziała, że poczeka tam na rodziców. Ludzie z ośrodka zapewniali ją, że ona już tam zostanie, że rodzice po nią nie wrócą, że to miejsce jest fajne. Ona dalej upierała się przy swoim. Bała się. Nie! Ona była przerażona. Chciała do mamy, do taty. To tylko 16 letnia dziewczynka, w obcym miejscu, wśród ludzi, którzy wmawiali jej, że rodzice ją oszukali i nie wrócą po nią póki się nie wyleczy. Zapłakana poznała tam jedną anorektyczkę, która mówiła jej że jest fajnie tam, że oni jej pomogą wyleczyć się. Amelia tylko płakała. Później chcieli dać jej kroplówkę, ona powiedziała, że bez zgody rodziców nie pozwoli sobie, żeby ją kuli. Na siłę zabrali ją do jakiegoś miejsca, co się schodziło w podziemie. Podali jej tam kroplówkę i ją zważyli. Następnie zabrali ją na terapie grupową. Kazali opowiedzieć o sobie. Opowiedziała. Dodała też, że sama wyjdzie z anoreksji. Wszyscy obecni zaczęli jej wmawiać, że nie poradzi sobie sama. Ona popadłą w histerię. Nienawidziła, gdy ktoś mówił, że czegoś ona nie może zrobić. Nienawidziła jak ktoś wątpił w jej słowa. Siedziała skulona na krześle obejmując swoje kościste ciało, cała się trzęsła i płakała. Aż usłyszała głos rodziców. Byli za drzwiami. Czekali na nią by zabrać ja do domu. Po tym strasznym jednym dniu zabrali ją stamtąd. Wróciła do domu. Przestraszona. Rozbita obiecywała poprawę. Tak nastąpiła poprawa, przez 2 dni, potem znów zaczęła kombinować i wyrzucać jedzenie. Męczyła się tak przez 10 miesięcy. Aż w końcu sama wyszła z tej paskudnej choroby. Mimo, że sobie poradziła z anoreksją, to nie było jej łatwo. Po prawie roku powróciła do życia, lecz była sama, bez przyjaciół. Także była bardzo słaba psychicznie. Anoreksja ją wykończyła. Zaczęły się wakacje, po których miała pójść do liceum. W czasie wolnym odnowiła stare przyjaźnie. Życie zaczęło wracać do normy. Wybudowali jej rodzice nowy dom. Czekała ją przeprowadzka. Była podekscytowana tym faktem.
Inni użytkownicy: nicoleee222xpaczeolihebygunmagda2025aikata13veryverydreamluko1995mateuszkaminiarzopplpagangodpatiizdoongmailcom
Inni zdjęcia: Upadły anioł. xciemna1544 akcentovaJa nacka89cwaJa nacka89cwa2839492727383835 bez tytułu elbeeKSIĘŻYCOWO/KOLOROWO ... SIERP 6% xavekittyxNa wycieczce elmar;) patrusia1991gdRzepak patrusia1991gd;) patrusia1991gd