Od czasu kiedy wstałam, byłam przekonana, że ten dzień będzie nudny jak flaki z olejem, jednak jak to ja... musiałam jak zwykle coś wymodzić.
Rano kurs pod przedszkole z mamcią, następnie śniadanie i strzał do pani doktor do Krzeszowic.
Lekarstwo zakupione, jakaś buła do przegryzienia i chwila rozmowy przez telefon z ukochaną osobą. Po chwili dziwne, nieuzasadnione zawroty głowy i "chłopaki pomóżcie". Jadę do domu. Jadę ale już po stronie pasażera, ktoś bardzo miły postanowił mnie odwieźć. Noo właśnie "ktoś", bo szczerze mówiąc to nawet nie znam jego imienia ;-)
Cholera, to się działo naprawdę? hmm siedzę teraz i dopijam sprezentowaną Coca-Colę, którą reanimowano mnie w aucie więc w sumie... zgadza się.
Dzięki Bogu już wszystko dobrze. Dzięki. Dziękuję bardzo.
Przez ostatnie dni ciągle mnie coś zaskakuje. Chyba za bardzo przyzwyczaiłam się do spokoju i stałości.
O właśnie! Co na dzisiaj jeszcze? Wspaniała propozycja spędzenia z moim skarbem wieczoru. Załatwienia i ważne sprawy swoją drogą, najważniejsze, że razem ;-)
Weekend, no właśnie! Cudowny weekend... Sobotnie popołudnie w deszczowej Choczni (z resztą, gdzie przez ostatnie dni nie padał deszcz?!), kolejny raz zostałam ciotką, trochę taką przyszywaną ale też cieszy ;-)
Po kilku godzinach czeka na mnie już mój prywatny taxówkarz, który wita mnie ciepłym uściskiem i słodkim buziakiem.
Wadowice, Chocznia, Pszczyna... gdzie dalej, co na wieczór?
Ammm, wieczorem udało mi się zwiedzić i zobaczyć najwięcej ;> Jednak ranek nadchodzi dosyć szybko. Po śniadaniu zamieniam się w panią doktor i aplikuję lekarstwo na chory ząbek ;-) Na szczęście po pół godziny wszystko wraca do normy więc mogę spokojnie napić się piwa. TV, prysznic i czas na kawę oraz spacer, kolejno - kierunek Żywiec i mniamowa pizza.
Zaczyna padać deszcz, do domu kawałek, jednak jest jeszcze dosyć przyzwoita godzina więc jedziemy do Międzybrodzia poleżeć przy jeziorze ;-)
-"Szybciej, szybciej! (...) ej no nie idź tak szybko, bo ktoś pomyśli, że się na mnie obraziłaś".
Dziwna... bardzo dziwna pogoda. Najpierw pada przez pół godziny, a potem tak niesamowicie grzeje, że nie da się wytrzymać... a za chwilę znowu pada. Ughhh...
Cza się zbirać do domu, bo już trochę późno. Nastroje coraz bardziej w dole, bo żadne z nas nie ma ochoty wracać do tej smutnej jak pizda wiochy. Czas naprawdę płynie nierówno, przy Tobie ucieka mi niesamowicie szybko, Niezależnie od tego w jaki sposób go spędzamy.
Dziękuję za każdą chwilę, którą mi poświęcasz. Za najdrobniejszy gest.
Jest jednak coś jeszcze, za co chciałabym Ci podziękować. Może wyda Ci się to dziwne ale dziękuję za czwartkowy wieczór. Wiem, że bardzo trudno było Ci to wszystko ubrać w słowa, i że to co wtedy powiedziałeś było najszczerszą prawdą. Dziękuję, a zarazem przepraszam za wszystkie przykrości.
Kocham Cię... codziennie coraz mocniej.
Każdy może mnie uszczęślilić robiąc coś specjalnego.
Ale tylko ktoś wyjątkowy może uczynić mnie szczęśliwą nie robiąc nic.
Inni zdjęcia: Morzine ajusiaMalaga ajusiaMalaga ajusiaZakopane suchy1906Bionnassay ajusiaChamonix ajusiaChamonix ajusiaChamonix ajusiaAlpy ajusiaAlpy ajusia