Jak Nesia sobie coś postanowi (a w zasadzie Ktoś mi to dał aż zbyt dobitnie do zrozumienia, że nie ma to sensu) to nie ma opcji, żeby mój chory mózg to zaakceptował. Tiaa śnił mi się. Alee nie poddam się. Rozmowa z Wikuś bardzo mi pomogła. Trzeba być twardym. Jak żelki z Biedry, ewentualnie galaretka w cukrze z Lewiatana ;) [Pamiętaj, że kiedy pojawi się problem masz mnie- gwarantuje będzie dobrze]