nud. nud.
nic się nie dzieje, siedzimy. ferie osrane, początek chorobowy. ómieranie się skończyło. jakas moja częśc tęskni za tymi rozmowami, jednak nie chcę do tego wracać. boże zielony na szczęście jest czas na odpoczynek i jednka cieszę się z tego wolnego. i ig, moja ig, wie o co chodzi. ludzie, ludzie, zadurzenia są takie durne, po co to komu. | . trzeba znaleźc czas dla starych znajomych, noo. z goś w czwaretk lub piątek będzie fajnie. nie będziemy się bały stawiam na to swoje glany. ekhem, mam nadzieję, że nie xDD. poczytałam nareszcie i muszę się wam [wam, jakim wam?!] pochwalić aparatem nowym, no. i już mam dosyć długie włosy, zauważyłam to, no. hehe. dobry humor mi dopisuje na szczęście. żeby tak zawsze. i mam pięc z raptularza ^^ edith piaf i bob marley kupili panią b.
będą lata tłuste i gorące
ale też nie klejące się wcale
poprzecinan deszczem
pozalepiane żalem ale...
ciichaj, kocham to i coś mi się przypomina w związku z tym.
edit:
na tym zdjęciu wyglądam jakbym była w ciąży...
upss...^^"