Jeżeli Wy myślicie, że macie bałagan w pokoju - pomyślcie raz jeszcze. xD
Dziś pierwszy raz w swoim życiu byłam u wróżki. LOL, też tak myślę. Tak z czystej ciekawości, bo stwierdziłam, że 'a co mi tam'. Chociaż ja tam w tego tarota zbytnio nie wierzę (w przeciwieństwie do mojej mamy), ale miałam przeczucie, że będę tego wypadu żałować. I dobre miałam przeczucie. Więcej do żadnych wróżek nie ide. xD
Ogółem dowiedziałam się, że studia niby skończe, tylko nie wiadomo czy akurat te na których aktualnie jestem i prawdopodobnie nie kiedy myślę i nie tam gdzie myślę. Bo mianowicie mam poznać za rok jakiegoś dziada faceta, który będzie miał przynajmniej 35 lat (LOL, co to znaczy przynajmniej 35 lat? Z matematycznego punktu widzenia to on może mieć nawet i 60, bo to też powyżej 35, LOL) z którym będę miała nieplanowane dziecko (LOL) i z którym za dwa lata wyjadę gdzieś daleeeko w pizdu za granicę. I z racji, że kolo będzie kasiasty, to nie będę musiała pracować, ale będę się przez to czuć niespełniona, więc zacznę TWORZYĆ chuj wie co. I będę siedzieć w domu i TWORZYĆ...
A jak mój mąż kipnie, to będę mieć po nim jeszcze jakichś dwóch facetów. I dożyje później starości (damn, zawsze myślałam, że umrę młodo) i yeah.
Wspominałam już, że mam mieć trójkę dzieci?
...
No normalnie OMGWTFBBQ i ROTFLKTHXBYE. :|
Teraz będę miała koszmary po nocach. Niech mnie ktoś przytuli... xD