Te obrazy powstały w tamtym roku, więc nie traktuję ich jako nowośc, ale daję dla odmiany ;)
Olej na płycie drewnianej zaimpregnowanej farbą akrylową. Niektóre detale, jak chocby tła delikatnie się różnią, malowałam trochę na spontanie :P Kolejne części tryptyku powstawały etapami. Farba olejowa to nie plakatówka czy akrylowa, że schnie w kilka godzin. Całosc powiesiłam dopiero po paru miesiącach, do tego doszedł mój czas pochłaniany jednak głównie przez szkołę, a nie przez malowanie. Chociaż głównym powodem był bardzo długi czas schnięcia prac, co ma swoje minusy, ale też i plusy - jeszcze przez parę tygodni można nanosic drobne poprawki.
Jak widac po kolorystyce, tryptyk miał w zamyśle pasowac do mojego wystroju, co się udało ;) Ściany na fotce wyszły troszkę blado, ale już nie chciało mi się tego poprawiac, w rzeczywistości są w odcieniu ciepłego piasku. Coś takiego
A co tam u Was? ;)