Balowo ;dd

Joł evrybady ;>

Nadszedł czas na krótkie streszczenie minionych, styczniowych wydarzeń
;))
Tak więc 8. 01.2011 roku, jak to w sobotę, odbyła sie impreza na CC ;]
Tym razem udałyśmy się tam po raz pierwszy we dwie: ja + kotek ;dd
Nie obyło się bez alkoholu, który zaczęłyśmy dosyć wcześnie spozywać,
co skutkowało w tym, że Georga przywitaliśmy nieco zachwiane ;>
Po drodze na przystanku "na siku" zgubiłam ulubiony szalik od kotka ;/
Ale to nie jedyna szkoda tej imprezy ;] Taaa, poza szalikiem, zdażył mi się
również mały wypadek na dużej, pełniej ludzi sali <ups>
Mianowicie wyjebałam niezłego orzeła z rękami do przodu ;]
Siara na całego, bluzka ujebana toż to szok, partnerka mi spierdoliła kuląc
się ze śmiechu, tak to jest w kryzysowych sytuacjach, że najbliźsi odwracają
się od Ciebie ;| Ah haha brecha była xD Ale nie ma tego złego co by na dobre
nie wyszło ;dd Czyli Marcinek ;d Hah tak to było, [...] szczegóły pozostawie
jednak dla siebie ;] Potem tylko scena wystawiona przez mojego
zazdrosnego kociaka ah się boi żeby mnie mu nikt nie zabrał ;> Ale kotek, kto
jak nie Ty? Nie dygaj ^^
I zawsze pomocny stary kolega Łukasz ;D Człowiek git ;d

Nastepnie tydzień mijał dość powoli, aczkolwiek bardzo miło ;))
Próby poloneza, przygotowania, małe wagarki się zdarzały itp.itd ;D
 
I w końcu  STUDNIÓWKA ;DDD
Polonez wyszedł wspaniale, żadnych pomyłek (przynajmniej z mojej strony),
walc również zajebiście wyszedł, zapewne przez nasze wspaniałe fanki
na widowni ;dd Potem foty, foty, foty  ;) Słitaśne dedykacje dla Małgosi ;d
Na parkiecie oczywiście ekipie z leszkowic nie było równych xD Partnerzy
się nam spisli, siary nie narobili, bawili się do końca i zajebiście było ;]]] No
nie ma co duzo gadać, było niemalże idealnie ;d I w butach i kiecce
wytrzymałam prawie do 2.00 o jaaa normalnie jak nie ja ;O

Aktualnie dosyć szybko mijają ferie, rozwija sie nasz klub ZML, czytam
książki ( bynajmniej jedną już przeczytałam ), obijam się i czekam na
weekend, przypływ gotówki oraz poprawę drogi na dworskiej xD