Dawno mnie tu nie było i są różne tego powody, jednak dzisiaj jestem zmuszona dodać choćby mały wpis, a wręcz dodaje go z przyjemnością ;)) Taaa dzisiaj jest piękny i zarazem dosyć smutny dzień, gdyż to mój ostatni dzień bycia osiemnastolatką ! ;dd Ah starzejemy się w przerażająco szybkim tempie i każda z nas zdaje sobie z tego sprawę ;| Nawet zaistaniało ostatnio takie pytanie: " Czy minął już nasz okres świetności? " Ha, jestem pewna, że nie ;pp Imprezy stały sie jakby nudniejsze, nic na nich nie zaskakuje, żadko śmieszy, a ludzie są mniej interesujący niż "kiedyś". Tylko kiedy było "kiedyś"? Definitywnie robimy się dorosłe, ale nasz "okres świetności" przecież nigdy nie przeminie, nie nasz, nie krejzolek ;>> Tak więc, jutro pijemy!
Co do mojej rzekomej "dorosłośi" - zdałam maturę! Znaczy jestem pewna ze zdałam, bo wyników jeszcze nie ma ;] Ale nie omieszkam się nie pochwalić, moimi genialnymi wynikami ustnych matur, a mianowicie 16/20 angielski i 20/20 polski ;O Taaaa w pełni zasłużone mojemu urokowi osobistemu, gdyż ogólną wiedzą w tych tematach nie błyszczę. Ha, zawsze wiedziałam, że ucząc się gówno można, trzeba być optymistą urodzonym pod tą pieprzona szczęśliwą gwiazdą! <Hahaha>
Jak podejrzewałam nadszedł maj, a z tym cudownym miesiącem mój kryzys finansowy. Ale chuj, jeszcze jakoś daje radę, jak to ja ;]]
Od końcu postu, bywałam rzadkim gościem na imprezach - nie było czasu, ochoty i przede
wszystkim pieniędzy. Ale jednak coś sie działo, nie to, że nic ;]
CC - raz było, jednak zbyt dawno, żeby o nim opowiadać.
Niespodziewane wesele było, ale też sie nie pamieta.
I imprezy w Leszko ;d Zaszczyciłam swoją obecnością dwie z nich, pierwszą - całkiem spoko, nawet sporo ludzi, o muzyce wolę nie wspominać - i ostatnią - w chuj mało ludzi, a jednak była zajebista, dobry dj z dobrą nutą, wojak we krwi i smy sie z rudo wyszalały ;D
Innych tanecznych imprez nie było.
Ale ogniska były, a na piewszym z nich mój zgon! A na drugim kota! Ha i tego mi ostatno brakuje, nie ukrywam ;]
I jakże wspaniała wiadomość, mimo wszystko dla mnie też: Mój wyjechał robić lody!
Taa wizja Mojego Dinożarła w dresie z różowa czapką i kolorowym wózkeim, robiącego lody dla dzieci na ulicy! Piękne pierwsze wyobrażenie, niestety mylne. Pracuje w fabryce . Ale kurwa jeden chuj, jeden fach ;D Robi w lodach? Robi. <hahaha>
Z innych pociesznych rzeczy to: Siedząc już kilkanaście dni w domu i mimo tego nie nudząc się ani chwili, rozwijam się psychicznie, fizycznie i duchowo ;dd Próbuje wrócić do biegania, opalam się, na majówki się chodziło jak były, no i czytam ;))
Mam też kilka planów, ale to tylko plany. Zawsze ich dużo miałam w końcu, szczególnie jak wy
mówicie "co sobie kupie jak zarobie", ale to nie tego typu plany, chociaż takie też są, bez nich chyba nie była bym taka szczęśliwa ;)))
Z innych rzeczy ważnych i mniej ważnych, o których nie chce mi sie pisać: miałam dzisiaj cudwny sen mojego przyszłego męża i dziecka; w nast. tyg. znowu idę oddac krew; swojego czasu się przebujało audi A8 ;d ; można powiedzieć, że szukam pracy; pomalowałyśmy przestanki; zrobiłyśmy grila u Sylwi; odwiedziłyśmy nocną porą Kozło; I pewnie dużo więcej ;D
A teraz infantylny rewanż. Taaa inaczej tego nazwać nie mogę.
Denerwujące, czy już żenujące?
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24