Międzyzdroje ;)
wczoraj, godzina 18:35 (specjalnie sprawdziłam) już spakowany, gotowy do wyjazdu
podjechał pod blok, dzwonek, stoi w drzwiach z uśmiechem, żeby się nie smucić
jednak ja nigdy nie potrafie się opanować, co tydzień przechodzę to samo, wiedząc, że już za 5 dni będzie tutaj spowrotem
nieprzespana noc, punkt 6 rano już na nogach, sprzątanie, mycie okien, tylko żeby jakoś czas zleciał
włączam komputer, telefon, patrze na ściane, biurko, wszędzie jest jego cieszący się ryjek ;)
nawet Poo już ma tego dosyć, bo w te dni, kiedy on wyjeżdża jestem nie do zniesienia podobno;)
ale już się przyzwyczaiła, kawa, lody i zakupy pomogły mi, naprawdę!
chociaż te kilka godzin nie siedziałam zamknięta w mieszkaniu i nie myślałam co ten Uszatek robi
Poo dziękuję i nie narzekaj już tak na mnie! ;)
Sylwia dziękuję za przeróbkę zdjęcia ;)