Pojawiło się na blogu dużo jadłospisów, ale nie można zapomnieć o treningach, które są również bardzo ważne. Dla mnie są piorytetem. Staram się ćwiczyć dwa razy dziennie. Rano sama wymyślam sobie trening, wieczorem przeważnie jadę rowerem na siłownie i tam zajęcia fitness lub typowa siłownia. Od czasu do czasu chodzę na basen lub jeżdzę co najmniej w szybkim tempie rowerem po okolicy. Od jakiegoś czasu zauważyłam, że dzień bez treningu to dla mnie dzień stracony. Traktuję już aktywność jak czynność taką jak oddychanie, potrzeba jedzenia, spania itp. Co ważne, nie zmuszam się do ćwiczeń. Wręcz przeciwnie, jak wiem, że mam przed sobą trening odrazu czuję się lepiej, bo wiem, że będę robić coś co mi sprawia radość i jest moją pasją. Mini wstęp był, teraz trochę o Tabacię - mój jednen z ulubionych form treningu.
TABATA - najprostrzym językiem - krótkotrwały trening, który podkręca metabolizm oraz poprawia znacznie wydolność aerobową (tlenową) i anaerobową (beztlenową) w porównaniu do treningu o niskiej i średniej intensywności.
Ja ćwicząc od rana w domu wykonuję go w granicach od 6 do 9 minut (zależy ile dodaję sobie ćwiczeń w serii i ile tych serii robię). Na zajęciach fitness robimy ten trening przez 35 minut.
https://www.youtube.com/watch?v=OFx1cicEn8U <- przykładowa Tabata.