photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 14 GRUDNIA 2018
Pierwszy raz uderzyła mnie aż tak duża wątpliwość w terapię. Chyba zdałam sobie sprawę, że mija już 3 miesiąc, a ja nie widzę żadnej zmiany. Na wizycie przez 95% czasu omawiamy wydarzenia z ostatniego tygodnia. Te drobne rzeczy, które mnie złamały i spowodowały falę myśli, która zawsze kończy się myślami o śmierci. Ale przez to stoję w miejscu. Co tydzień jest tak samo. Nie mam żadnej informacji zwrotnej. A ja coraz mocniej czuję, że nie radzę sobie z życiem, ze sobą, nie potrafię żyć, istnieć, współistnieć. Czuję, że to siedzi we mnie tak głęboko, że ja już taka jestem, że tak to jest we mnie głęboko zakorzenione, że nic się już nie zmieni. A przez to nie widzę sensu życia, nie chcę tak żyć. Męczę się, jestem zepsuta. Nie chcę tak żyć...

Komentarze

scrawnysoul Może powinnaś jej pokazać wpisy na tym blogu, w końcu to twoja terapeutka. Możesz także napisać do niej list lub zacząć pisać pamiętnik i wszystko opisywać a potem jej to pokazać. Myślę, że zrozumie. Większość zamkniętych w sobie i skrytych osób ma trudności z opisaniem i wyrażeniu swoich prawdziwych emocji, więc może taka forma byłaby lepsza.
03/01/2019 16:23:13
~ala A nie możesz powiedzieć o tym terapeucie? Że nie czujesz się usatysfakcjonowana z przebiegu i efektów terapii? Że czujesz, że ona Tobie nie pomaga, że problem leży gdzieś indziej...? Warto postawić na szczerość.
18/12/2018 11:37:51
myvacuity Oczywiście powinnam jej o tym powiedzieć, ale takie rozmowy tez są dla mnie trudnością. Mimo to postaram się z nią porozmawiać, ale sposobu prowadzenia terapii nie zmienimy, bo nurt poznawczo-behawioralny opiera się na teraźniejszości...
18/12/2018 16:51:23

Photoblog.PRO pragnezycpelniazycia Żyj...
17/12/2018 22:06:45