Siedzę całymi dniami w domu, teoretycznie z nikim nie rozmawiam, jakoś nie czuję potrzeby rozmów, a co za tym idzie? Żalenia się i wylewania łez w czyjeś ramiona. Zawsze wolałem zamknąć się w swoim świecie i z niego nie wychodzić, tam sobie pocierpieć, popłakać i nabyć informacji, świadomości tego, co się dzieje wokół mnie, w moim życiu. Umiera część mnie, choć trudno mi uświadomić sobie, że ta część kiedyś narodzi się na nowo. To tak, jak zgubić gdzieś na ulicy klucze, na zawsze, ale trzeba je zastąpić nowymi, choć nie ma się siły iść po nowe, wypowiadać jakichkolwiek słów, które pozostaną jedynie wspomnieniem tego, co już było i nie wróci. Może i to źle, ale przyzwyczajony jestem do takiego podejścia w trudnych sytuacjach.
Chodź, chodź...nic nie jest tak trudne. Walczymy, jak nie razem, to sami. Osobno. Nie boję się, przecież wiem, choć czuję inaczej. Czekamy aż dotknie nas szczęście. Wszystko po naszej myśli. Słuchamy muzyki, gramy, jak lubimy, śpiewamy, co czujemy. Świat jest piękne, lecz dziwnie skonstruowany. My go sobie konstruujemy żyjąc i nadając mu tempa. Krzyczymy w stronę świata, jak nas coś boli, lecz nikt nas nie słyszy, bo tego chcemy. Tkwimy w tym sami, choć inni mają gdzieś podobnie.
Nie mogę przestać myśleć. Większość bawi się z okazji halloween, gdyby nie to wszystko, to bym pewnie teraz tańczył i zajebiście się bawił. Tu nie chodzi tylko o to, że nie wypada w takiej sytuacji, tylko że nie czuję takiej potrzeby, nie poprawi mi to humoru. Humor poprawia mi się sam. Zmieniając siebie, swoje myślenie i doszukując się wyjścia. Duchowo. Przygotowuję się.
Tysiące słów na języku, tysiące minut do wykorzystania, tysiące uczuć, a tacy zagubieni. Niedługo będzie lepiej. Ożyję na nowo. Zacznę się uśmiechać.
Lubię ten stan, gdy nikt nie zawraca mi głowy, gdy robię to, co mi się podoba, gdy leżę i wiem czego mi potrzeba. Nie lubię cierpieć. Nikt nie lubi, tylko że inni lubią jak inni cierpią. Nie chcę takich osób rozumieć. Nie ten etap, by przejmować się innymi. Są ważniejsze i poważniejsze kwestie, które trzeba załatwić.
Nie zapominam o innych w tym momencie. Nawet jak będze się paliło, to ja będę. Szkoda, że nie na zawsze.
Założyłem w końcu instagrama, tam więcej zdjęć:
MaksRutkowski
_________________________________________________________________________
Słyszałem, że myślicie już o feriach zimowych!
Mogę Wam polecić naprawdę zajebiste ferie na Obozy Młodzieżowe funclub
Zniżka: Podczas rezerwacji na stronie biura podróży, w miejscu nr polecającego wpisz - 2192 (otrzymasz zniżkę)
Inni zdjęcia: Ja patki91gdJa patki91gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24