photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 21 SIERPNIA 2011

ciąg dalszy opowiadania z poprzedniej notki

 

W między czasie Jagienka znalazła chłopaka, ale nawet to nie przeszkodziło przyjaciółkom w urządzaniu długich spacerów i wycieczek rowerowych.

Zbliżał się ostatni tydzień wakacji... Teraz Alicja zacisnęła pięści, czuła się fatalnie. To była tylko minuta, która zmieniła jej życie& Dziewczynki miały rozstać się na ostatni tydzień wakacji. Jagienka jechała do swojej babci. Przyjaciółki pisywały do siebie prawie codziennie. Wielkimi krokami nadchodził ostatni dzień wakacji i Jagienka miała wrócić. Alicja na powitanie zrobiła dla przyjaciółki bransoletkę z muliny.

Alicja ściszyła nieco radio, teraz już nic nie było w stanie zniszczyć tego skupienia, w którym się znajdowała&

Alicja już wychodziła, była prawie gotowa, ale zadzwonił telefon. Dziewczyna mimo możliwości spóźnienia się na przywitanie z Jagienką, postanowiła odebrać jeszcze natarczywie dzwoniące urządzenie. Podbiegła do telefonu i powiedziała: Halo. Powtórzyła ten wyraz drugi raz, bo w aparacie zaległa cisza. Po chwili usłyszała głos swojej mamy&

Te kilka zdań Alicja zapamiętała na całe życie: Kochanie, proszę usiądź sobie i posłuchaj uważnie. Jagienka miała wypadek samochodowy. Żyje, ale jest w bardzo ciężkim stanie, poczekaj na mnie. Za chwilę przyjadę i pojedziemy do szpitala.

Alicja poczuła, że kręci się jej w głowie, wiec usiadła, ale ta nagła informacja przesłoniła jej wszystko. Dziewczynka uwierzyła w całe zdarzenie dopiero siedząc w szpitalu przy Jagiełce.
Na twarzy Alicji nie było już śladu łez. Całą nią zawładnęły wspomnienia. Przypominając sobie tamte chwile, znów czuła przykry i zimny dotyk samotności. Tego najbardziej przygnębiającego ze wszystkich uczuć&

Alicji pozwolono wejść tylko na chwilę do sali, w której leżała Jagienka. Jednak to wystarczyło, by wsunąć jej na rękę bransoletkę z muliny. Wtedy Alicja widziała Jagienkę ostatni raz. W dzień później młoda dziewczyna zmarła. To były najgorsze dni z życia Alicji. Z całych uroczystości pogrzebowych pamiętała tylko jeden moment. Było to na małym spotkaniu po pogrzebie. Mama Jagienki podeszła do Alicji i dała jej pudełko, które znalazła w plecaku córki. Na pudełeczku pisało Dla Alicji. W środku był mały zeszycik z napisem Dziennik. Na jego pierwszej stronie widniał napis: Kocham Cię jak siostrę i jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Ty i Wojtek jesteście najlepszymi osobami, jakie spotkałam w moim życiu.

Twarz Alicji nieco się rozjaśniła. Jednak oczy nadal były zapuchnięte od łez. Ten Dziennik opowiadał o ich przyjaźni. Jagienka pisała go już od dnia, w którym się poznały.
Przez te sześć naprawdę trudnych dla Alicji miesięcy, Dziennik był jedyną, prawdziwą wartością. Jedynym przyjacielem. Alicja obchodziła się z nim jak najdroższym skarbem tego świata.

Minęło już pół roku, a Alicja nadal rozpamiętywała. Poniekąd sama staczała się w otchłań samotności, ale to było silniejsze od niej.

Teraz, po tej godzinie wspomnień, postanowiła wziąć się w garść, przestać płakać i iść w końcu spać, ale na myśl nasunęła się jej jeszcze jedna rzecz& A może ta dziewczyna, której spadła książka i piórnik jak zamykała szafkę, także potrzebuje przyjaciółki?
Alicja dobrze wiedziała, co znaczy czuć się samotnym w tłumie, bo w takim stanie pozostawała już od ostatniego dnia wakacji.

Teraz postanowiła. Jutro pójdę i porozmawiam z tą dziewczyną, może to właśnie przyjaźń jest bronią przeciw samotności?