Rap moją religią, na jej tle wojny nie będzie
To jednak uprzedzam przypierdolę swoją kwestię
Ryja wydrę na tracku aż się posra
Ten co na freestyle'u nie potrafi mi sprostać
Jesteś taka słodka, taka piękna, uśmiechnięta,
Jak po wypaleniu skręta, pełen relaks - ja wymiękam,
Przed Tobą klękam, bo Ty jesteś tego warta,
Wiem, że miałem farta, czysta miłość, niepoddarta,
Mam swój świat pełen wad, pełen zalet i strat
Rapowy fach, z którym wjeżdżam na piedestał
Jeszcze nie raz Cię zaskoczę, bo chcę - wiem, że tak zrobię,
Kocham Cię nie plotę, mój plan realizuje,
Jesteś moim tlenem, który wciągam gdy Cię czuję
Mówiłaś mądrze ja chłonąłem jak gąbka
dla mnie wciąż żyjesz, wiem ze kiedyś cie spotkam.
Znaleźc plan na życie ilu z Was tak zakładało ile było przykładów na przegrane zycie mało? Przewazne ideały którym hołdu jest za młodu będą w rzeczywistości tak chujowo jest na ogół. Wiem wiem chuj kłopotów dupa z Tobą zerwała ha a najlepszy kumpel chciał zrobić z Ciebie wała.
Z gry tej nie odejdę, bo do póki w grze tej jestem,
wiedz, że w ned wypluje każdy szatański werset.